Ciężko było powiedzieć kto był faworytem tego pojedynku. Obie drużyny są na szczycie tabeli, jednak to zespół z Lubecki do tej pory zgromadził komplet punktów. Zawodnicy ASV Hamm musieli wygrać to spotkanie, żeby nie stracić dystansu do gości. Początek meczu zwiastował wielkie emocje, bowiem pojedynek toczył się bramka za bramkę. Końcówka pierwszej części gry należała jednak do gospodarzy, którym udało się zbudować trzybramkową przewagę i na przerwę schodzić z prowadzeniem 15:12. W drużynie ASV Hamm nie do zatrzymania była druga linia, którą tworzyli Vlatko Mitkov, Dainius Skarbalius oraz Marcus Hock, którzy w sumie w całym spotkaniu zdobyli 26 bramek. W drugiej części gry utrzymywała się przewaga gospodarzy, która na kwadrans przed końcem wynosiła cztery oczka.
Jednak prawdziwe emocje dopiero miały nadejść, gdy na siedem minut później do wyrównania doprowadził Thorir Olafsson. Wtedy jednak zawodnicy TSV trzy razy z rzędu umieścili piłkę siatce gości i jasnym się okazało, że punkty zostaną w Hamm. Dla gości pięć razy trafił powracający po kontuzji Michał Jurecki. W spotkaniu tym wystąpił także Artur Siódmiak. TuS N-Lubbecke pozostało nadal na pierwszym miejscu w tabeli, jednak ich przewaga nad drugim TSV Hamm stopniała już tylko do jednego punktu.
Prawdziwy koncert strzelecki dali natomiast bracia Tłuczyńscy. Maciej, reprezentujący barwy HSV Hannover, jedenaście razy trafił do bramki Dessau-Roßlauer HV 06, jednak jego zespół przegrał 34:31. Porażki w pojedynku z Eintracht Hildesheim doznał także TSV Hannover-Burgdorf. Nie pomogło siedem bramek Tomasza Tłuczyńskiego, ani dwie Jacka Będzikowskiego. Do miejsca premiowanego grą w barażach do najwyższej klasy rozgrywek drużyna TSV traci już pięć punktów.