Okrojona Olimpia bez szans - relacja z meczu Start Elbląg - Olimpia Beskid Nowy Sącz

Zgodnie z przewidywaniami potoczył się pojedynek pomiędzy elbląskim Startem a Olimpią Beskid Nowy Sącz. Gospodynie pokonały osłabione góralki różnicą jedenastu bramek.

Już przed spotkaniem było w zasadzie wiadomo, która z drużyn zgarnie komplet punktów. Trapiona kontuzjami Olimpia próbowała przełożyć mecz, jednak ZPRP zgody na to nie wyraził. Sądeczanki przyjechały do Elbląga w siedmioosobowym składzie, u gospodyń zabrakło jedynie Agnieszki Wolskiej. Po kilkumiesięcznej nieobecności z powodu kontuzji wróciła Katarzyna Cekała.
[ad=rectangle]
Wynik meczu otworzyła Edyta Szymańska, a chwilę później kontrę wykorzystała Kinga Grzyb. W odpowiedzi góralki rzuciły dwie bramki i tablica wyników wskazywała remis 2:2. W kolejnych minutach gra toczyła się do jednej bramki. Gospodynie rzuciły cztery gole pod rząd i prowadziły 7:3. Sądeczanki walczyły jednak ambitnie, zagrały nieźle blokiem, w bramce pomogła Aleksandra Sach i po kilku trafieniach z rzędu odrobiły straty. W 18. minucie Paulina Masna zdobyła swoją drugą bramkę i Olimpia przegrywała już tylko 9:10. Kolejne akcje należały już jednak do Startu. W bramce nieźle spisywała się Ewelina Kędzierska a pozostałe zawodniczki z minuty na minutę powiększały przewagę, by pierwszą połowę zakończyć wynikiem 19:12.

Tuż po zmianie stron sądeczanki dały sobie rzucić kolejne dwa gole. Przejezdne miały doskonałą okazję odrobić część strat gdy grały w podwójnej przewadze, jednak zmęczenie dawało o sobie znać. Niemoc strzelecką Nowego Sącza przełamała po blisko sześciu minutach bez gola Katarina Dubajova. Góralki nie miały możliwości chociażby na chwilę odpoczynku, miejscowe natomiast wykorzystały szerszą ławkę i kwadrans przed końcem meczu na parkiecie pojawiły się zmienniczki. Gospodynie nadal były bardzo skuteczne i w 50. minucie miały aż czternaście bramek przewagi. Dopiero w samej końcówce udało się Olimpii zmniejszyć rozmiary porażki. Start wygrał 35:24.

Start Elbląg - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 35:24 (19:12)

EKS Start Elbląg: Sielicka, Kędzierska - Sądej 8, Mielczewska 4, Waga 4, Jędrzejczyk 4, Grzyb 4, Kołodziejska 4, Cekała 3, Lisewska 2/2, Szymańska 1, Aleksandrowicz 1, Żakowska, Szopińska.
Kary: 
4 minuty (Sądej, Aleksandrowicz)
MKS Olimpia-Beskid Nowy Sącz:
Sach, Szczurek - Dubajowa 8/2, Gadzina 6, Figiel 5, Masna 3, Motak 1, Stokłosa 1.
Kary: 4 minuty (Masna x2)
Karne: 2/3

Komentarze (10)
Niebieski1951
15.02.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Śmieszą mnie te płacze Olimpii. Energa jest w identycznej sytuacji i jakoś nikt nie płacze, nie prosi o przeniesienie meczu, a laski z Koszalina zlały Ruch. Nowy Sącz jest sobie sam winien bo p Czytaj całość
avatar
ViJeG
15.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Są równi i równiejsi. 1 zawodniczka pewnego klubu, gdzie jest pewien SŁYNNY trener :) wyjechała na kadrę - przełożono 2 mecze, bo jak bidulki mogłyby grać bez liderki. Jeszcze by nie awansowały Czytaj całość
avatar
Kamil Sarnowski
15.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dubajova, a nie Dubajowa.. :> 
avatar
Asha88
14.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mimo wszystko ten mecz powinien być przełożony, ale cóż ze Związkiem się nie wygra.
Brawo dla dziewczyn z Elbląga, choć początek był ciekawy patrząc od strony drużyn gości. 
DZIDZIUŚ 5
14.02.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nowy Sącz przesyła podziękowania dla pana komisarza ligi brawo!!!!