Historyczny wyczyn Vive. Tkaczyk: Ostatni mecz wygraliśmy cudem. Celem było nie złapać kontuzji

- Sami byliśmy zdziwieni obrotem spraw. Do przerwy przegrywaliśmy dziewięcioma golami i nic nie wskazywało, żeby mecz miał się zakończyć naszą wygraną - przyznaje Grzegorz Tkaczyk.

 Redakcja
Redakcja

- Mamy w drużynie szpital i kilku zawodników grało nie na swoich pozycjach. W drugiej połowie udało się odrobić straty i w końcówce cudem zwyciężyć. Naszym głównym celem było to, żeby nie złapać kolejnej kontuzji. Sukces zapisał się w historii, ale to nie było najważniejsze. Teraz nie chciałbym trafić na Montpellier, ale to faza pucharowa - trzeba zagrać dwa dobre mecze i wtedy będzie szansa na awans - mówił w rozmowie z x-news Tkaczyk.

W ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów zespół z Kielc wygrał z Motorem Zaporoże 28:27 i zakończył zmagania z kompletem punktów.
Źródło: Press Focus/x-news
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×