Zdecydowanym faworytem spotkania była Orlen Wisła Płock. Podopieczni Manolo Cadenasa od lat nie schodzą z podium mistrzostw Polski. Wybrzeże Gdańsk to beniaminek PGNiG Superligi, a w składzie zespołu znad morza grają przede wszystkim bardzo młodzi zawodnicy, a większość z nich dopiero debiutuje w najwyższej klasie rozgrywkowej. Spotkanie z drużyną naszpikowaną reprezentantami swoich krajów miało im pokazać, jak wiele brakuje im do najlepszych.
[ad=rectangle]
Podopieczni Daniela Waszkiewicza i Damiana Wleklaka podeszli jednak do tego spotkania bez kompleksów. Orlen Wisła szybko wyszła na jednobramkowe prowadzenie, ale nie potrafiła wyjść na większą różnicę. Gdańszczanie dobrze grali w obronie i w końcu zaczęli nieoczekiwanie prowadzić!
Czerwono-biało-niebiescy grali jak w transie. Rzucili cztery bramki z rzędu i po trafieniu Dawida Nilssona w 13 minucie, prowadzili już 9:5! Dodatkowo chwilę później na ławkę kar usiadł Nemanja Zelenović. Gospodarze zaczęli się jednak gubić. Dwie szybkie bramki z kontry rzucił Michał Daszek, a po trafieniu Kamila Syprzaka w 25 minucie, było już 9:12. Do przerwy płocczanie jeszcze powiększyli swoją przewagę i schodzili na nią przy wyniku 12:18.
W przerwie spotkania doszło do niecodziennej sytuacji. Po raz pierwszy na meczu piłkarzy ręcznych Wybrzeża Gdańsk, jeden z kibiców oświadczył się swojej wybrance. Ona oczywiście powiedziała "tak" i para otrzymała brawa od 3050 kibiców zgromadzonych w Ergo Arenie.
Po zmianie stron, przewaga dużo lepiej zbudowanych fizycznie płocczan dynamicznie rosła. Świetnie w bramce Nafciarzy spisywał się Adam Morawski, który przez trzy lata uczył się w gdańskiej Szkole Mistrzostwa Sportowego, która ma swoją siedzibę 3 kilometry obok Ergo Areny. Po jego interwencjach, płocczanie zdobywali bardzo łatwe bramki. Skuteczni na początku drugiej połowy byli przede wszystkim Dan-Emil Racotea i Angel Montoro. Po rzucie tego drugiego, w 41 minucie Orlen Wisła wyszła po raz pierwszy na dziesięciobramkowe prowadzenie 26:16.
Do końca spotkania Nafciarze kontrolowali wynik spotkania. Gdańszczanie w ostatnich minutach zdołali jednak nadążyć za tempem gry, jakie nadali goście i rzucali mniej więcej tyle samo bramek, co ich rywale. O jakimkolwiek odrabianiu wyników nie było jednak mowy. Ostatecznie Wybrzeże przegrało z Orlenem Wisłą 26:36.
Wybrzeże Gdańsk - Orlen Wisła Płock 26:36 (12:18)
Wybrzeże: Chmieliński, Sokołowski, Plaszczak - Rogulski 4, Kornecki 3, Rakowski 3, Lijewski 3, Sulej 2, Prymlewicz 2, Abram 2, Adamski 2, Kondratiuk 2, Mogielnicki 2, Nilsson 1 oraz Piątek, Papaj.
Kary: 10 min.
Karne: 0/0.
Orlen Wisła: Wichary, Morawski - Daszek 8, Nikcević 7, Ghionea 5, Montoro 4, Jurkiewicz 3, Racotea 3, Syprzak 3, Zelenović 3, Kwiatkowski, Tioumantsew, Piechowski.
Kary: 6 min.
Karne: 4/4.
Kary: 10 min. (Piątek 6 min. - cz.k., Abram 2 min., Mogielnicki 2 min.), Orlen Wisła - 6 min. (Zelenović 2 min., Piechowski 2 min., Racotea 2 min.).
Sędziowie: Jerlecki, Łabuń (Szczecin).
Widzów: 3 050.