Szczypiornista klubu z Macedonii nie ukrywa, iż obawia się siły ofensywnej Orlen Wisły Płock: - Największe zagrożenie dla nas nadejdzie z ich szybkiej gry skrzydłami, a następnie ze strony rozgrywających Nemanji Zelenovicia oraz Angela Montoro, ale także młodego, ponad dwumetrowego Kamila Syprzaka. Obrotowy stopniowo dojrzewał i stał się silnym graczem, co pokazał ostatnio na mundialu w Katarze - stwierdził Petar Angelov.
[ad=rectangle]
Zdaniem golkipera na wynik pojedynku wpłynie dyspozycja dnia, a zawodnicy Vardaru Skopje nie obawiają się atmosfery stworzonej przez kibiców Nafciarzy: - Będą decydowały niuanse, m.in. to kto będzie lepiej przygotowany psychicznie. Dużą rolę odegrają bramkarze obu drużyn. Nie przeraża nas gorący doping w hali, Vardar ma doświadczonych piłkarzy ręcznych [...] - dodał golkiper ekipy ze stolicy Macedonii.
Według Angelova rywalizacja w dwumeczu będzie bardzo zacięta i bez względu na rezultat w Płocku, Vardar będzie walczył do samego końca: - Przygotowujemy się, analizujemy, jesteśmy dobrze przygotowani, ale wyniku nie da się przewidzieć. Pierwszy pojedynek nie będzie decydujący, jest jeszcze rewanż w Skopje. W minionym sezonie przekonali się o tym zawodnicy Rhein-Neckar Löwen i Barcelony - zakończył szczypiornista z Bałkanów.
Warto przypomnieć, iż w ubiegłym roku w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Lwy wygrały u siebie z klubem z Katalonii różnicą siedmiu bramek. Jednak po spotkaniu rewanżowym to ekipa z Półwyspu Iberyjskiego świętowała awans.
Zapraszam na reczna kropka peel , fajny wywiad z Tomkiem Tłuczyńskim, m.in. o tym czym się aktualnie zajmuje i trochę wspomnień :) Czytaj całość
To się okaże :) Zrobimy im takie piekło na hali, jakiego jeszcze ta hala nie widziała! ZKS!