W ostatniej serii ligowych gier wrocławianie przegrali na wyjeździe z KS Azotami Puławy. Zawodnicy Przybeckiego długo dzielnie stawiali czoła wyżej notowanym rywalom, w ostatnich fragmentach meczu gospodarze potwierdzili jednak swoją boiskową wyższość.
[ad=rectangle]
- Zawodnicy robili, co mogli. Przez czterdzieści kilka minut graliśmy na w miarę dobrym poziomie, w ostatnim kwadransie różnica była już jednak widoczna. Rywale zaczęli wychodzić ofensywnie w obronie i zabrakło nam trochę umiejętności indywidualnych, żeby sobie z tym poradzić. Gospodarze rzucili kilka bramek z rzędu i to ustawiło mecz - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Piotr Przybecki.
Wrocławianie po dwudziestu kolejkach mają na swoim koncie dziesięć oczek. Dwa więcej zgromadziło Wybrzeże, czternastopunktowym dorobkiem legitymuje się zaś Zagłębie Lubin.
- W tej rundzie rozegramy jeszcze dwa mecze. Przed nami starcia z MMTS-em Kwidzyn i Stalą Mielec. Zobaczymy, jak się one ułożą - mówi Przybecki. - Będzemy próbować. Nie wiemy, w jakim składzie zagrają z nami mielczanie, bo mieli ostatnio w zespole trochę problemów zdrowotnych. Musimy szukać punktów. Mam nadzieję, że coś z tych spotkań wyciągniemy.