To doskonałe wieści tak dla trenera Górnika Rastislava Trtika, jak i fanów zabrzańskiego klubu. Sluijters jest czołową postacią drużyny - w defensywie Trtik ustawia go jako jednego z dwóch wysuniętych obrońców, a w ataku Holender jest główną strzelbą w drugiej linii. W tym sezonie, w 15 meczach, zdobył 56 bramek.
27-latek trafił do Zabrza przed rokiem, w lipcu. Do Górnika sprowadzono go z niemieckiego drugoligowca TV Emsdetten. To był zresztą jego siódmy klub w ciągu zaledwie sześciu lat. Sluijters grał w Holandii, Hiszpanii, Niemczech i Norwegii, ale nigdzie nie mógł zagrzać miejsca na dłużej. To udało mu się dopiero w Zabrzu.
Od momentu przyjazdu do Polski, rozgrywający wystąpił w sumie w 53 meczach Górnika. Rzucił w nich 196 bramek. Częściej od niego w zespole trafiali tylko Marek Daćko i Bartłomiej Tomczak.
Górnik na długo przed końcem sezonu kompletuje więc kadrę na kolejne lata. Niecałe dwa tygodnie temu nową umowę podpisał Martin Galia. Kilka dni wcześniej to samo uczynili Tomczak i Aleksandr Tatarincew. Wszyscy zostaną w Zabrzu co najmniej do czerwca 2020 roku.
Nadchodzące dni mogą przynieść kolejne dobre wieści dla kibiców Górnika. Do końca roku powinna wyjaśnić się sprawa przyszłości Mateusza Korneckiego, a w styczniu - Marka Daćki.
ZOBACZ WIDEO: Morderczy wyczyn reprezentanta Polski. "To było moje życiowe zwycięstwo"