Po środowym zwycięstwie z SPR-em Olkusz, sytuacja Aussie Sambora Tczew jest już praktycznie bezpieczna. - Mamy już dziewięć punktów przewagi nad ostatnim miejscem, więc nawet jak byśmy wszystko przegrali i tak go nie zajmiemy. To ważne zwycięstwo, choć nie było łatwo - powiedział Bartłomiej Pepliński.
[ad=rectangle]
Tczewianki na wysokie prowadzenie wyszły w drugiej połowie. Wcześniej mecz był bardzo wyrównany. - W pierwszej połowie zespół z Olkusza mocno walczył. W drugiej poprawiliśmy obronę. Nie było niepotrzebnego wychodzenia w górę. Dziewczyny dobrze przytrzymały rywalki, wyprowadzały kontrataki. Pograły wszystkie, więc cieszy ta wygrana - stwierdził zadowolony trener Aussie Sambora.
Bardzo dobrą zmianę dała Tatiana Bilenia, która pomogła zarówno w ataku, jak i w obronie. - Tatiana drugi raz z rzędu zagrała dobre zawody i cieszymy się z tego. To ona przytrzymała wynik i w pewnym momencie dorzuciła kilka ważnych bramek. Stąd taki korzystny rezultat - stwierdził szkoleniowiec, który w drugiej połowie dał szansę gry urodzonej w 1996 roku bramkarce Wiktorii Frankowskiej. - Fajnie, że miejscowa juniorka wchodzi do zespołu. Odbiła dwie piłki i należy się z tego cieszyć. To, czy będzie dostawała więcej szans zależy od tego, jak będzie trenowała - dodał Pepliński.
Do końca sezonu jeszcze cztery kolejki. W nich tczewianki będą walczyły o to, by uniknąć gry w barażach. Na razie są do tego na dobrej drodze. - Zespół cały czas musi pracować nad koncentracją. Teraz nie było tak, jak mogło by być, ale mecz potoczył się dla nas pozytywnie. Jedziemy do Nowego Sącza na trudny teren. Jak chcemy wygrać, musimy być skoncentrowani - zakończył trener ekipy z Pomorza.
Aussie Sambor niemal bezpieczny. "Zespół cały czas musi pracować nad koncentracją"
Po wygranej z SPR-em Olkusz, Aussie Sambor Tczew jest już niemal pewny utrzymania. Pepliński może być więc zadowolony z dotychczasowego przebiegu play-outów.
Źródło artykułu: