Góralki wciąż w grze - relacja z meczu Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Aussie Sylex Sambor Tczew

Pierwszy mecz fazy play-out w Nowym Sączu przyniósł dużo emocji. Po końcowej syrenie cieszyły się gospodynie, które mimo przestojów były na parkiecie lepsze i prowadziły przez większość spotkania.

Krzysztof Niedzielan
Krzysztof Niedzielan
Pierwsze minuty przebiegały pod dyktando sądeczanek, które po karnym wykorzystanym przez Katarinę Dubajovą prowadziły 3:1 w 3. minucie. Słowaczka trafiała do siatki mimo indywidualnego krycia i w szóstej minucie miała już na koncie 4 bramki (wynik 5:2). Gospodynie grały skutecznie i utrzymywały przewagę 2-3 punktów.
Kiedy w 14. minucie Dubajova rzuciła po raz piąty, pokonując z rzutu karnego rezerwową bramkarkę Martę Wiercioch, trener przyjezdnych poprosił o czas. Krótka przerwa i dyskusja nie przyniosły efektów, bo to Olimpia wciąż miała bezpieczną przewagę 3-4 bramek. Pięć minut przed końcem pierwszej części, przy stanie 14:11, trener Janusz Szymczyk zaprosił swoje zawodniczki na krótką przerwę, po której na parkiecie pojawiła się pierwszy raz po dłuższej przerwie Agnieszka Leśniak.

Potem jednak Sambor przejął inicjatywę i po dwóch trafieniach Katarzyny Skoniecznej i jednym Justyny Belter, stan rywalizacji wyrównał się na 120 sekund  przed końcem I połowy. Przyjezdne poszły za ciosem i dzięki skutecznym rzutom Marty Tomczyk oraz Tatiany Bilenii schodziły do szatni z rezultatem 14:16.

Sambor zaczął drugą część od powiększania przewagi. Na listę strzelczyń wpisała się Justyna Domnik, ale po chwili odpowiedziała Paulina Masna. Znów do głosu doszły Góralki, które po kolejnych trafieniach Kamili Szczeciny, Joanny Gadziny i dwóch Pauliny Masnej wyszły na prowadzenie 19:17, gdy wybiła już 38. minuta potyczki. Wtedy też Bartłomiej Pepliński poprosił o czas.

Chwilę później kolejną bramkę dla zespołu Olimpii-Beskidu rzuciła Olga Figiel, a serię sądeczanek zakończyła Katarzyna Pasternak rzutem na 20:18. Grające w podwójnej przewadze liczebnej tczewianki wyrównały w 41. minucie (21:21), ale Magda Krajewska kończyła kontrę przyjezdnych, gdy na parkiecie leżała Kamila Szczecina. Rezerwowa drużyny gości rzuciła trafiła do siatki jeszcze raz, ale po chwili wyrównała Katarina Dubajova.

Zapowiadało się, że zacięty i wyrównany bój będzie toczył się już do końcowej syreny. W 47. minucie gospodynie wyszły na prowadzenie 25:22, dzięki dwóm bramkom Pauliny Masnej i Kamili Szczeciny. Gdy szczypiornistki z Tczewa zbliżyły się w 55. minucie na jeden punkt (27:26), trener Janusz Szymczyk wziął przerwę na żądanie.

4 minuty przed końcem rzut Małgorzaty Rączki dał wynik 29:26, a po chwili podwyższyła Paulina Masna. Już do samego końca Olimpia kontrolowała wynik i mimo gry w osłabieniu w ostatnich dwóch minutach, dowiozła cenne zwycięstwo do końca. Dzięki temu ma już 8 oczek przewagi nad ostatnim SPR-em Olkusz, a strata do zajmujących dziewiąte i dziesiąte miejsce drużyn z Tczewa i Piotrkowa Trybunalskiego wynosi zaledwie punkt. Sądeczanki zgromadziły ich 13.

Olimpia-Beskid Nowy Sącz - Aussie Sambor Tczew 31:28 (14:16)

Olimpia: Sach, Szczurek, Bargieł - Dubajova 10 (3/4), Masna 8, Gadzina 6, Szczecina 3, Rączka 2, Figiel 2, Basta, Leśniak, Stokłosa.

Kary: 12 min.
Karne:
3/4.

Sambor: Kordunowska-Lupa, Wiercioch - Pasternak 6, Tomczyk 5, Belter 4 (2/2), Bilenia 4, Skonieczna 3, Krajewska 3 (2/2), Domnik 2, Strzałkowska 1, Balsam, Szulc.

Kary: 8 min.
Karne:
4/4.

Kary: Olimpia-Beskid - 12 min. (Olga Figiel i Paulina Masna - 4 min., Kamila Szczecina i Małgorzata Rączka - po 2 min.); Sambor - 8 min. (Magdalena Balsam, Hanna Strzałkowska, Tatiana Bilenia i Katarzyna Skonieczna - po 2 min.).

Czerwona kartka: Magdalena Balsam - 19 min. (Sambor, za faul).

Sędziowie: Igor Dębski i Artur Rodacki (Kielce).
Delegat ZPRP: Paweł Musialik (Bytom).
Widzów: 350 (za protokołem).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×