Lublinianki dwukrotnie uporały się przed własną publicznością z Pogonią (25:19, 31:22) i są już blisko finału mistrzostw Polski. - Podeszłyśmy do tych meczów świadome, że Pogoń Szczecin jest bardzo mocnym zespołem i potrafi zaskoczyć w nie jednej sytuacji - stwierdziła Gęga w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
[ad=rectangle]
Czy dłuższa przerwa pozwoliła podopiecznym Sabiny Włodek lepiej przygotować się do kluczowych pojedynków w fazie play-off Superligi? - Diabeł tkwi w szczegółach. Mogłyśmy odpocząć przez trzy tygodnie to jest jedna strona, ale z drugiej strony nie grałyśmy przez ten okres żadnego spotkania i w tym czasie można wypaść z rytmu. Natomiast środowy mecz wyszedł po naszej myśli, wydaje mi się, że bardzo mocno się zmobilizowałyśmy i dlatego jest tak, a nie inaczej. Uważam, że jeśli będziemy grały z taki podejściem, to nie mamy się o co martwić - zakomunikowała czołowa "bombardierka" ekipy z Lublina, która dwóch w starciach ze szczeciniankami zdobyła łącznie 11 bramek.
[i]
- Cieszą nas bardzo dwa zwycięstwa na swoim parkiecie, ale myślę, że kibiców także, którzy przyszyli na nasze mecze pomimo środka tygodnia i frekwencja było naprawdę zadziwiająca, a to z pewnością nam bardzo pomagało - ten ósmy zawodnik jest niezbędny w sporcie -[/i] powiedziała natomiast inna szczypiornistka MKS-u, Joanna Drabik.
- Solidnie przepracowały się ten wolny okres od rozgrywek ligowych i uważam, że to zaczyna procentować. Powoli przychodzi nam świeżość, schodzi zmęczenie, ponieważ miałyśmy dość dużo siłowni oraz przygotowania stadionowego i jak widać jest progres. Od dłuższego czasu miałyśmy problem ze szczeciniankami i gdzieś się słyszało ze wszystkich stron, że to leży w nas, że faktycznie Pogoń Szczecin sprawia nam duże trudności, lecz pokazałyśmy w dwóch wysokich zwycięstwach, że potrafimy wygrywać z tym zespołem. Mamy nadzieję, że skończy się ta rywalizacja trzy do zera, chociaż ekipa ze Szczecina u siebie jest bardzo groźna - dodała obrotowa drużyny z Lubelszczyzny.