Turniej majowy: Kontrolowany triumf Brazylii - relacja z meczu Rumunia - Brazylia

Szczypiorniści reprezentacji Brazylii zwyciężyli w pierwszym sobotnim meczu Turnieju majowego. Kanarki pokonały Rumunię 30:28 (17:12) i w niedzielę zagrają o zwycięstwo w całym turnieju.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Po bardzo dobrym początku Brazylijczycy narzucili własne warunki i dość szybko wyszli na czterobramkowe prowadzenie. Już w 10. minucie Kanarki prowadziły 8:4, a ich rywale, mimo kilku skutecznych interwencji Michaila Popescu, mieli poważne problemy z prowadzeniem wyrównanej walki.
Wysoka obrona zawodników z Ameryki Południowej stworzyła większe możliwości rumuńskim skrzydłowym, co wykorzystywał Valentin Ghionea. Jego zespół nie był jednak w stanie zmniejszyć straty, która do końca pierwszej połowy meczu wahała się w okolicach czterech bramek (17:12).
W drugiej połowie Rumuni starali się powrócić do rywalizacji, w czym pomóc miały zmiany w składzie. Gra była wyrównana i choć podopieczni Aihana Omera walczyli o każdą piłkę, Brazylijczycy nie pozwalali im na zmniejszenie dystansu. Ostatnie minuty przyniosły jednak sporo emocji. Reprezentacja Rumunii zaczęła pogoń za rywalem i dzięki dobrze rozgrywanemu atakowi pozycyjnemu mogła mieć nadzieje na korzystny rezultat. Na pół minuty przed końcem bramkę kontaktową zdobył Ghionea, ale chwilę później zwycięstwo Brazylii przypieczętował Felipe Borges.

Rumunia - Brazylia 28:30 (12:17)

Rumunia: Popescu, Tenghea, Pralea - Bera, Mocanu, Mihalcea, Sania, Ghionea, Racotea, Ramba, Ghita, Iancu, Novanc, Csepreghi, Stavrositu, Onyejekwe, Criciotoiu, Grigoras.

Brazylia: Almeida, M. Santos - Teixeira, Silva, Toldeo, T. Santos, Pozzer, Borges, Chiuffa, Guimaraes, F. Santos, Novais, Ferreira, Freitas, Moreira, Langaro, Miles.

Sędziowali: Bartosz Leszczyński oraz Marcin Piechota (Polska)
Delegat: Mirosław Baum (Polska). 


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×