Turniej majowy: Sprawdzian zaliczony, Biało-Czerwoni znów z wygraną - relacja z meczu Polska - Egipt

Reprezentacja Polski pokonała Egipt w swym drugim meczu podczas Turnieju majowego w Krakowie i Katowicach. Biało-Czerwoni zwyciężyli 27:20 (12:8).

Wygrana Polaków nad egipskim zespołem rodziła się w sobotni wieczór w bólach. Grający bardzo agresywnie rywale sprawili naszemu zespołowi przed przerwą sporo problemów, od pierwszych minut utrudniając Biało-Czerwonym grę w ataku pozycyjnym poprzez wysuniętą strefę obronną. I choć polscy szczypiorniści mieli trudności ze zdobywaniem bramek po zespołowych akcjach, to do przerwy i tak wygrywali różnicą czterech trafień.
[ad=rectangle]
W porównaniu do piątkowego meczu przeciwko reprezentacji Rumunii, w składzie Biało-czerwonych doszło do dwóch zmian. Grający w pierwszym dniu turnieju przez niemal pełne sześćdziesiąt minut Marcin Wichary znalazł się poza składem, w którym zabrakło również miejsca dla środkowego rozgrywającego Rafał Gliński. Podobnie jak i dzień wcześniej podczas selekcji pod uwagę nie byli w ogóle brani kontuzjowani Krzysztof Lijewski, Andrzej Rojewski i Jakub Łucak.

Mający do dyspozycji szesnastu zawodników trener Michael Biegler posłał w bój od pierwszych minut podobną siódemkę jak dzień wcześniej, z tą zmianą, że grą drugiej linii Biało-Czerwonych dyrygować miał przesunięty na tę pozycję Michał Jurecki. Starcie między słupkami rozpoczął natomiast Sławomir Szmal i to on w pierwszych minutach meczu był najjaśniejszą postacią w polskim zespole.

Kapitan naszej kadry dzięki kilku skutecznym interwencjom (m.in. obronione dwa rzuty karne) mógł uruchamiać kontrataki, które przez pierwsze dwadzieścia minut były główną bronią Biało-Czerwonych. W nich brylował przede wszystkim Michał Daszek, który tylko w pierwszej połowie zanotował cztery trafienia.

{"id":"","title":""}

Źródło: PGNiG/x-news

Po jednej z bramek wspomnianego skrzydłowego oraz golu Przemysława Krajewskiego Polacy wygrywali w 8. minucie 4:3. Nasza drużyna mimo zdecydowanej przewagi nie potrafiła jednak zbudować sobie solidnej zaliczki - z jednej strony problemem była dla nas wysunięta strefa rywali, a z drugiej myliliśmy się niekiedy w dość dogodnych sytuacjach.

Przełomowym momentem zawodów była bramka zdobyta przez Bartosza Jureckiego w 27. minucie meczu. Wówczas polski zespół po raz pierwszy wyszedł na dwubramkowe prowadzenie, które szybko dzięki interwencjom Szmala oraz trafieniom Roberta Orzechowskiego i Michała Jureckiego powiększył do czterech goli.

Do przerwy Biało-Czerwoni prowadzili 12:8, a po zmianie stron szybko dobili rywali, za sprawą serii bramek rozstrzygając losy meczu. Najpierw na listę strzelców wpisali się Piotr Chrapkowski i Kamil Syprzak, chwilę później kolejne trafienia na swych kontach zapisali Daszek oraz Krajewski i w 38. minucie wygrywaliśmy już 17:9.

Tak wysoka przewaga pozwoliła naszym zawodnikom na spokojną kontrolę wydarzeń na parkiecie. Dobrą partię rozgrywał po przerwie Piotr Chrapkowski, kilkukrotnie błędy rywali bezlitośnie wykorzystywali z kolei Michał Jurecki i Michał Szyba. Egipcjanie szukali swoich szans i choć w 43. minucie zbliżyli się do nas na dystans czterech bramek (15:19), to później zostali powstrzymani przez nieźle broniącego Piotra Wyszomirskiego.

Biało-Czerwoni zwyciężyli ostatecznie 27:20, odnosząc tym samym drugi triumf w trakcie majowego turnieju w Krakowie i Katowicach. W niedzielę rywalizacja przeniesie się do Katowic, gdzie Polacy zmierzą się w meczu o triumf w trzydniowych zmaganiach z Brazylią.

Polska - Egipt 27:20 (12:8)

Polska: Szmal, Wyszomirski - Krajewski 3, Orzechowski 1, Bielecki 2 (2/2), Wiśniewski, B. Jurecki 1, M. Jurecki 5, Grabarczyk, Jurkiewicz, Masłowski, Syprzak 1, Daszek 5, Przybylski 1, Szyba 4, Chrapkowski 4.
Karne: 2/2.
Kary:
 10 min.

Egipt: Hendawy, Ma. Khalil, Ali - Taha, Fayez, Mo. Khalil 7, Elwakil (0/2), Amer 2 (0/1), Ali 1, Hesham, M. Alaa 3 (1/1), A. Alaa 1, El Masry, Samy 6 (0/1), Abdelsalam (0/1), Shahin, Gamal. 
Karne: 1/6.
Kary: 10 min.

Kary: Polska - 10 min. (Szyba, Grabarczyk, Chrapkowski, B. Jurecki, Przybylski - po 2 min.); Egipt - 10 min. (Elwakil - 4 min.; A. Alaa, El Masry, M. Alaa - po 2 min.).

Sędziowali: Michal Badura oraz Jaroslav Ondogrecula (Słowacja).
Delegat: Mirosław Baum (Polska).

Komentarze (8)
avatar
AleOn
2.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szyba nie zwalnia tempa.Rozwija się chłopak ! 
avatar
into the vortex
2.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szybkie pytanie do tych co byli na hali. Jak z widocznością? Siedział ktoś na sektorach C - na samej górze? Pytam, bo zastanawiam się jakie bilety w poniedziałek kupować. 
avatar
lela
2.05.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A tak z innej beczki:nasi bratankowie zapewnili sobie awans do przyszłorocznych ME. 
avatar
Cameleon
2.05.2015
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jurkiewicz gral ??? a w finale PP nie mogl ??? dziwna kontuzja gruby mu zabronil