Kielczanie zadowoleni z zakończenia w trzech meczach walki o złoto. "Możemy skupić się na Kolonii"
Walka o złote medale mistrzostw Polski rozstrzygnęła się w trzech spotkaniach. Zadowolenia z takiego stanu rzeczy nie ukrywali zawodnicy Vive Tauronu Kielce, którzy mogą już myśleć o Final Four LM.
W akcji na wagę mistrzostwa Polski pierwszoplanowym aktorem był bramkarz kieleckiej drużyny - Marin Sego, który jeszcze w poprzednim sezonie występował w barwach Orlen Wisły Płock. Zawodnik w ostatnich sekundach spotkania odrobił rzut karny wykonywany przez Valentin Ghionę. - Byłem pewny, że Marin obroni tego karnego. Był bohaterem ostatniej akcji i należy mu się duże piwo - mówił Tkaczyk i dołączył tym samym do grona zawodników, którzy po meczu przyznawali, że zwycięstwo jest zasługą golkipera.
Szczypiorniści z Kielc mówili jednak, że z taką grą, jaką zaprezentowali w ostatnim finałowym spotkaniu, nie mają czego szukać w Final Four Ligi Mistrzów, które odbędzie się już za niewiele ponad tydzień.
- Miejmy nadzieję, że poprawimy swoją grę, bo jak zagramy tak samo z Barceloną, to nie mamy czego szukać. Musimy się dobrze przygotować i wszystko przeanalizować - powiedział Tkaczyk.