Rozgrywający reprezentacji Polski nie był do końca zadowolony z wyników piątkowego losowania. Biało-Czerwoni trafili do trudnej grupy, w której zagrają m.in. aktualni mistrzowie świata i Europy oraz mistrzowie olimpijscy. Szyba podkreślał jednak, że każdy z rywali na mistrzostwach Europy jest wymagającym przeciwnikiem.
[ad=rectangle]
- Mogło być gorzej, mogło być lepiej. Liczyliśmy się z tym, że w styczniu czekać nas będą ciężkie mecze, bo nie ma słabych drużyn w Europie. Czeka nas walka, tym bardziej, że do Krakowa zawitają temperamentne bałkańskie narody - Serbia i Macedonia. Francuzów nie trzeba przedstawiać, ale przypomnę, że na poprzednich mistrzostwach przegraliśmy z nimi tylko dwoma bramkami. Z każdym można powalczyć, co pokazaliśmy w Katarze w meczach z Chorwacją czy Hiszpanią, z którymi przecież długo nie wygraliśmy. Francuzów też trzeba będzie przełamać - stwierdził.
Jeszcze przed losowaniem, wśród drużyn, z którymi Biało-Czerwoni chcieliby się zmierzyć pojawiały się ekipy Białorusi i Czarnogóry. Po tym, jak oba te zespoły trafiły do innych grup, po sali Centrum Kongresowego gdzie odbywało się losowanie przeszedł jęk zawodu.
- To były teoretycznie najsłabsze drużyny, ale tylko teoretycznie, bo jak już wielokrotnie podkreślaliśmy, w Europie już nie ma słabych drużyn. To zdecydowanie trudniejszy turniej niż mistrzostwa świata - skomentował Szyba.
Michał Szyba: Dobrze, że nie gramy w grupie C
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
W ocenie 27-letniego rozgrywającego rywalizacja w trzech pozostałych grupach turnieju również zapowiada się bardzo interesująco. Według Szyby wyjątkiem jest tylko grupa B. - Chorwaci chyba mają dość łatwo, są zdecydowanym faworytem grupy. Jeśli chodzi o grupę C, to nie zazdroszczę żadnej z drużyn, bo taka klasyfikacja mogłaby być na koniec tego turnieju. Grupa D też wygląda na wyrównaną - zakończył.