Sparingowo: Górnik Zabrze uległ mistrzowi Ukrainy

Górnik Zabrze we wtorkowym meczu kontrolnym uległ we własnej hali ekipie mistrza Ukrainy i uczestnikowi Ligi Mistrzów Motorowi Zaporoże. Był to piąty tego lata sparing drużyny Mariusza Jurasika.

Surowej lekcji handballu udzielili we wtorkowy wieczór szczypiornistom Górnika Zabrze gracze mistrza Ukrainy - Motoru Zaporoże. Ekipa zza naszej wschodniej granicy nie zastosowała wobec zmęczonych ostatnimi tygodniami harówki zabrzan taryfy ulgowej i od pierwszej syreny na parkiecie dominowała.

O ile pierwsze akcje były jeszcze udane dla obu stron - w konsekwencji na tablicy wyników widniał rezultat 3:2 dla Motoru - o tyle kolejne fragmenty meczu stały już pod znakiem dominacji Ukraińców, którzy w 8. minucie gry prowadzili aż 10:2.

Zupełnie bezradni w tym fragmencie gry Trójkolorowi popełniali bardzo proste, dziecinne wręcz błędy w ataku pozycyjnym (w całym meczu zaliczyli ich aż 20!), co kończyło się szybkimi kontrami zaporożan. Ci zaś niemiłosiernie bombardowali bramkę strzeżoną przez Przemysława Witkowskiego. Młody bramkarz zawodów tych nie zaliczy do udanych.

Gdy między słupki wskoczył Mateusz Kornecki, a na placu gry pojawiali się Bartłomiej Tomczak i "Józek" - zabrzanie poprawili grę i zawodnikom Motoru z większym trudem przychodziło zdobywanie kolejnych bramek. Cały czas utrzymywał się jednak dystans 8-10 trafień na korzyść ekipy z Zaporoża. Nie zmieniło się to już do przerwy, na którą gracze obu ekip schodzili przy stanie 22:12 dla gości.

Od początku drugiej odsłony zawodów Trójkolorowi rzucili się do odrabiania strat i w 38. minucie gry udało im się zmniejszyć prowadzenie ukraińskiej drużyny do sześciu trafień (24:18). Szczypiorniści Motoru także nie ustrzegli się prostych błędów w ataku, co zabrzanie przekuwali w szybkie kontry. W konsekwencji na niespełna kwadrans przed końcem meczu Górnik tracił do rywala cztery trafienia (29:25).

Końcówka zawodów była prawdziwą kanonadą nieskuteczności z obu stron. Znakomite okazje na dojście zaporożan na jedną bramkę zmarnowali Paweł Niewrzawa (dwukrotnie) i Tomczak.

Z wymiany ciosów zwycięsko wyszli gracze Motoru. Zabrzanie fatalnie pudłowali, co kończyło się szybkimi kontrami Motoru. W 53. minucie meczu prowadzili oni 35:26 i jasne było wówczas, że swoją szansę na sprawienie niespodzianki gospodarze zmarnowali, finalnie ulegając różnicą siedmiu trafień.
Górnik Zabrze - HC Motor Zaporoże 30:37 (12:22)

Górnik: Kicki, Kornecki, Witkowski - Niedośpiał 2, Tomczak 7, Kryński 1, Gromyko 3, Bushkou 3, Tatarincev 1, Gliński 1, Niewrzawa 2, Ścigaj 10.
Kary: 2 min  (Daćko - 2 min).

HC Motor: Koszowy - Żukov 2, Kubatko 2, Szewelew 4, Denisow 6, Kurilenko 1, Kozakczewicz 1, Kalarasz 4, Dontsow, Żuk 1, Or 2, Burka 5, Małaszynskas 6, Szełmenko 1, Pukszowski 2.
Kary: 6 min (Kalarasz - 4 min, Dontsow - 2 min).

Widzów: 100.

Komentarze (2)
avatar
gusin
5.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w sumie to był taki jeden zawodnik duszek, który grał bez numeru i rzucił chyba właśnie te 6 bramek :) no ale portal sportowefakty jak zwykle dobrze przygotowany :) 
racers
5.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś ta relacja nierzetelna ,Motor rzucił 37 bramek a rozpiski wynika że tylko 31 .Albo wynik jest inny ,albo jakiś duszek dorzucił Górnikowi 6 bramek .