Na pierwszym w tym roku treningu szczypiornistów Reflex Miedzi zabrakło Przemysława Rosiaka. Okazało się, że rozgrywającego nie było, ponieważ nie jest już zawodnikiem Miedzi.
- Z początkiem nowego roku rozwiązaliśmy z Przemkiem Rosiakiem kontrakt. Nie jest on już naszym zawodnikiem - potwierdza prezes KPR Miedź Legnica, Wojciech Butrym.
Przemysław Rosiak trafił do Miedzi przed sezonem 2007/2008 z Vive Kielce. Do Legnicy ściągnął go trener Edward Strząbała. Popularny "Nysa" należał do najlepszych zawodników Miedzi. Gdy latem ub. roku z drużyny odszedł Michał Adamuszek, Rosiak zaczął być przymierzany na lidera zespołu. Od początku rozgrywek zawodnik ten grał jednak zdecydowanie poniżej swojego poziomu, coraz rzadziej pojawiając się na parkiecie.
- Podjęliśmy taką decyzję ponieważ według trenera Mirosława Saneckiego nie spełniał oczekiwań. Przemek Rosiak w tym sezonie zdecydowanie obniżył loty. Często narzekał na bóle pleców. Załatwiliśmy mu badania, które wykazały, że wszystko jest w porządku. Uważam, że Przemek zablokował się psychicznie i ma kłopoty ze sobą. W grudniu przeprowadziliśmy z nim rozmowę. Mecze z Piotrkowem i Gorzowem były dla niego ostatnią szansą. Niestety nie wykorzystał jej. Postanowiliśmy zakończyć z nim współpracę, tym bardziej, że koszty utrzymania tego zawodnika są spore, a my nie jesteśmy przecież bogaczami - powiedział lca.pl, prezes Wojciech Butrym.
Rosiak formalnie znów jest więc zawodnikiem Vive Kielce, z którego dwukrotnie do Miedzi był wypożyczany. Do końca stycznia ma czas na znalezienie sobie nowego pracodawcy. Zgodnie z regulaminem transferowym w tym sezonie może grać już tylko w ekstraklasie.
Tymczasem Miedź szuka już następcy Rosiaka. Niebawem do Legnicy mają przyjechać lewy rozgrywający oraz bramkarz z za wschodniej granicy.
- Na zgrupowanie do Dzierżoniowa z zespołem pojedzie jeszcze dwóch zawodników: lewy i prawy skrzydłowy. Jeden wrócił niedawno z zagranicznej ligi, a drugi występuje aktualnie w 1. lidze. Obaj sami się do nas zgłosili - powiedział lca.pl, prezes Butrym.