UKS PCM Kościerzyna był już bliski pozyskania zawodniczek z Ukrainy, które miałyby pomóc zespołowi w walce o utrzymanie. - To my sami je znaleźliśmy i rozmawialiśmy w trakcie kontraktu. Niestety zaczęli nam przeszkadzać pewni menedżerowie z północy, kórzy zachowali się bandycko. Będziemy słali stosowne pisma, by wszystko uporządkować i nie płacić zbędnych pieniędzy pośrednikom - powiedział Dariusz Męczykowski, trener beniaminka PGNiG Superligi.
Jak się okazuje problemy te doprowadziły do fiaska rozmów z jedną z Ukrainek. - Pojechała ona do klubu z Baku, by grać za podobne pieniądze. Niestety wygląda to tak, że spraw organizacyjnych nie da się załatwić bez pośredników, którzy mają duże wpływy. Jak ktoś pojawi się na rynku, od razu jest przez nich rozszarpywany. Nie będziemy ulegać żądaniom, bo z firm sponsorujących piłkę ręczną nie można robić dojnych krów. Dajemy ile mamy, ale bez przesady - stwierdził szczerze Eryk Klatt, prezes klubu i właściciel głównego sponsora UKS-u PCM.
Kaszubska drużyna wciąż chce się wzmocnić. - Gdyby w nasze rozmowy nie wplątali się menedżerowie, już byśmy mieli obsadzone newralgiczne pozycje. Teraz czekają nas mecze z zespołami z niższej półki, niż nasi pierwsi rywale w sezonie. Pokazujemy, że w pierwszych połowach już teraz potrafimy grać jak równy z równym. Za 2-3 lata z tego zespołu będzie pożytek. Nie mogę być zadowolony z gry, ale gdy nie mamy odpowiednich dojść by sfinalizować transfer, to trudno jest mieć kompletny zespół. Szukamy przede wszystkim lewoskrzydłowej i rozgrywającej. Po tym jak rozmawialiśmy z zawodniczkami z Ukrainy jestem przekonany, że niedługo szczypiornistki z tego kraju będą się same zgłaszać - dodał Klatt.
Podczas przerwy na reprezentację zespół przygotowuje się do kolejnej, niezwykle ważnej części sezonu. - Po pięciu ciężkich meczach z zespołami z najwyższej półki, czekają nas spotkania w których możemy realnie powalczyć o punkty. Dziewczyny są poobijane fizycznie i psychicznie. Robimy wszystko, by doszły do pełni sprawności. Sporym problemem była kontuzja Agnieszki Białek, która miała wstrząs mózgu. Gdy wróci, będziemy się starali o punkty - podsumował trener Męczykowski.
Zerwane rozmowy na temat wzmocnień UKS PCM Kościerzyna. "Zaczęli nam przeszkadzać menedżerowie"
UKS PCM Kościerzyna miały wzmocnić zawodniczki z Ukrainy. Jak się okazuje mimo chęci z obu stron, sprawa na ten moment jest nieaktualna. Działacze klubu z Kaszub obwiniają za ten stan rzeczy menedżerów.
Czyżby dwóch słynnych muszkieterów :)