Spotkanie Vive Tauronu Kielce i FC Barcelona Lassa zostało uznane starcie 5. kolejki Ligi Mistrzów. Kielecki klub określa je z kolei mianem "spotkania jesieni", a wielu kibiców mistrzów Polski liczy na rewanż za ostatni półfinał Champions League. Jedno jest pewne - mecz żółto-biało-niebieskich z Dumą Katalonii budzi wielkie emocje i elektryzuje fanów piłki ręcznej nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Na żywo obejrzą je fani z ośmiu krajów, ale najbardziej tym spotkaniem żyją mieszkańcy stolicy województwa świętokrzyskiego.
- Gramy w Kielcach, na naszej hali, więc już nie mogę doczekać się tego spotkania - mówi z entuzjazmem kołowy polskiego zespołu, Hiszpan - Julen Aguinagalde.
FC Barcelona to prawdopodobnie najlepsza drużyna w historii piłki ręcznej. Najkorzystniejszym wynikiem, jaki kielczanie wywalczyli z tą ekipą, był remis, więc presja by zwyciężyć na własnym terenie jest spora. Jak trzeba zagrać by wygrać i co może okazać się do tego kluczem?
- Musimy zagrać dobry mecz. To jest zresztą cel na każde spotkanie Ligi Mistrzów. FC Barcelona zawsze gra bardzo dobrze, więc musimy zaprezentować się ze świetnej strony zarówno w obronie, jak i ataku - Aguinagalde wyjawia prosty przepis na zwycięstwo.
Nie jest tajemnicą, że po rozpadzie Atletico Madryt, Katalończycy byli bardzo mocno zainteresowani pozyskaniem kołowego. Aguinagalde wybrał jednak ofertę z znad Wisły i jak sam często mówi, nie żałuje przyjazdu do Polski.
Kibice Bayernu Monachium zorganizują protest przed meczem z Arsenalem Londyn
- To jest historia, teraz jesteśmy w Kielcach, mamy przed sobą wielki mecz, skupiam się tylko na nim - uśmiecha się Hiszpan na wzmiankę o ofercie z Barcelony.
Kibice Bayernu Monachium zorganizują protest przed meczem z Arsenalem Londyn