Turniej w Wągrowcu: Rzut karny na wagę zwycięstwa Biało-Czerwonych

W Wągrowcu rozpoczął się trzydniowy międzynarodowy turniej z udziałem trzech reprezentacji. W Wielkopolsce rywalizują drugie kadry z Polski, Hiszpanii, Danii i Norwegii.

Hubert Gliński
Hubert Gliński

W piątek licznie zgromadzona publiczność w hali imienia Edmunda Cieśli obejrzała dwa pojedynki. W pierwszym starciu reprezentacja Hiszpanii zagrała z Danią, natomiast Biało-Czerwoni podejmowali Norwegię.

Przed konfrontacją można było się spodziewać spotkania na wysokim poziomie, mając na uwadze, jaką grę na parkiecie prezentują kadry "A" obu drużyn. Niestety kibice mogli czuć się zawiedzeni, ponieważ starcie stało na słabym poziomie poprzez liczne błędy własne.

Pierwsze kilka minut należało do reprezentacji Hiszpanii, która bardzo dobrze rozpoczęła w obronie. Rzuty Duńczyków lądowały na bloku defensorów Hiszpanii, którzy ułatwiali interwencje swojemu bramkarzowi 2:2 w 8. minucie. W kolejnych minutach nagle coś zacięło się w grze gospodarzy, u których zaczęły uwidaczniać się faule ofensywne, z których skrupulatnie punktowali zawodnicy z Danii. W 14. minucie po rzucie z koła Madsena zrobiło się 6:3.

Po tej bramce podopieczni trenera Kronborga przejęli inicjatywę na parkiecie, która pozwoliła im kontrolować wynik spotkania, który oscylował do minimum trzech bramek przewagi, po celnym uderzeniu z rzutu karnego Larsena w 18. minucie.

Duńczycy pozwolili swoim przeciwnikom wrócić do meczu, jednak ci nie potrafili tego wykorzystać na tyle, aby wyrównać stan piątkowej rywalizacji. Po skutecznie wykonanym kontrataku Hiszpanie przegrywali już tylko 10:11. To był impuls dla gospodarzy, którzy na zakończenie pierwszej połowy wyszli na prowadzenie 12:11.

W 34. minucie Andreas Holst Jensen doprowadził do wyrównania 13:13. Przez kolejne trzy minuty drużyny nie potrafiły znaleźć sposobu, by pokonać golkipera rywali, popełniając błędy własne, czy też oddając za łatwe rzuty, z którymi żadnych problemów nie miał zawodnik stojący między słupkami bramki.

Impas nieskuteczności przerwał Damgaard, który zaliczając przechwyt, zdobył trafienie na 14:13 dla reprezentacji Danii. Skromne prowadzenie gości utrzymywało do 42. minuty, kiedy to na tablicy mieliśmy wynik 16:15. W grze duńskich szczypiornistów dobrze wyglądała współpraca z kołem i ze skrzydłem, to właśnie rzuty z tej pozycji pozwoliły wypracować większą przewagę 18:15.

Hiszpanie robili, co mogli, ale momentami byli bezradni na postawę swojego rywala, który będąc w osłabionym składzie, potrafił zdobywać ładne gole z podłoża (18:21). Na trzy minuty przed ostatnią syreną w serca szczypiornistów z Hiszpanii wróciły nadzieje, bo celnym rzutem popisał się Cuenca Cano i był remis po 21.
Więcej zimnej krwi zachowali Skandynawowie, którzy rzucili dwie bramki z rzędu i było już pewne, że to oni zapiszą po pierwszym meczu na swoim koncie dwa punkty.

Dosłownie na sekundy przed zakończeniem swoją piątą bramkę zdobył Cuenca Cano i ostatecznie Hiszpania przegrała z Danią 22:23. Można powiedzieć, że Dania odniosła zasłużone zwycięstwo, bo to właśnie ten zespół na przestrzeni całego starcia pozostawił po sobie lepsze wrażenie, a przede wszystkim lepiej wyglądał w ataku, gdzie prezentował poukładaną piłkę ręczną w odniesieniu do Hiszpanii, która popełniając tak dużą liczbę błędów, nie mogła tego meczu wygrać.

Reprezentacja Hiszpanii "B" - Reprezentacja Danii "B" 22:23 (12:11)

Hiszpania: Mingallon 2, Borragan 1, Porras 3, Requena 1, Figueras 5, Crolwey 3, Garcia 2, Cuenca Cano 5.

Dania: Moller 2, Landin 1, Ellebaek 1, Larsen 6, Wiesmach Larsen 2, Madsen 3, Damgaard 2, Holst Jensen 6.

Najlepszym zawodnikiem pierwszego dnia turnieju był...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×