Aleksandra Pokrzywka (rozgrywająca KSS Kielce): Pierwsze minuty to przewaga gliwiczanek i mimo że nasza obrona funkcjonowała całkiem nieźle, to jednak atak był słaby przede wszystkim nieskuteczny. Po kwadransie gry wreszcie się rozkręciłyśmy i zaczęło to wyglądać całkiem nieźle i tak na przerwę schodziłyśmy z dwubramkową przewagą. Po przerwie zdecydowanie przeważałyśmy, odskoczyłyśmy gliwiczankom na kilka oczek, ale niestety chwila dekoncentracji, kilka zmian i znów mieliśmy tylko jednobramkową przewagę. Na szczęście ostatnie 10 minut zdecydowanie należało do nas i dzięki mobilizacji i mądremu rozgrywaniu piłki wyszłyśmy na prowadzenie, którego nie oddałyśmy do końca meczu. Przede wszystkim cieszy mnie to, że bardzo dobrze funkcjonowała obrona. 22 stracone bramki to naprawdę niewiele, szczególnie z takim zespołem jak SMS. Ważne jest również to, że co raz lepiej gra mi się z kołową Mileną Kot, która nie tylko zdobyła 4 bramki, ale również zarobiła sporo karnych.
Milena Kot (kołowa KSS Kielce): Mecz był bardzo zacięty i wyrównany. SMS chciał się zrewanżować za porażkę w Gliwicach, w pierwszych minutach mocno zaatakował, z upływem czasu zawodniczki opadały z sił, a my grałyśmy swoje. Bardzo dobrą postawę w bramce zaprezentowała Karolina Wałcerz oraz skutecznością w ataku imponowała Aleksandra Pokrzywka.