Chrobry przełamał Gwardię! Głogowianie z premierowym zwycięstwem we własnej hali!

Długo, bardzo długo szczypiorniści Chrobrego kazali czekać kibicom na pierwsze w tym sezonie zwycięstwo w hali im. Ryszarda Matuszaka. Głogowianie w 12. kolejce PGNiG Superligi pokonali Gwardię Opole i przełamali fatum porażek na własnym parkiecie.

Po niedosycie sprzed tygodnia po remisowym derbowym spotkaniu z Zagłębiem apetyty na premierowe zwycięstwo Chrobrego w Głogowie były ogromne. Przed meczem przez głowy kibiców przechodziły myśli: Jak nie teraz to kiedy? Jak nie z Gwardią to z kim? Zespół z Opola, mimo iż mianuje się beniaminkiem rozgrywek, z pewnością chłopcem do bicia nie jest.

Dla Chrobrego zdobycie w końcu dwóch punktów było niezwykle istotne, nie tylko z powodu przełamania niekorzystnej passy własnego parkietu, ale również odbicia się od dolnych miejsc ligowej tabeli. Jak pokazuje historia starć obu drużyn głogowskim szczypiornistom z obecnym zespołem Rafała Kuptela nie gra się łatwo. Przed dwoma laty Gwardia dwukrotnie ograła głogowian, a na inaugurację trwającego sezonu na własnym parkiecie wywalczyła remis.

Już pierwsze minuty spotkania pokazały, iż ekipa z Opola przejechała na Dolny Śląsk po podtrzymanie dobrej passy w starciach z Chrobrym. Mecz od pierwszych minut, już tradycyjnie w Głogowie, lepiej rozpoczęli goście, którzy po bramkach Marko Simicia i Antoniego Łangowskiego prowadzili 2:0. Gospodarze rezultat szybko wyrównali i pierwszy kwadrans pojedynku to gra głównie bramka za bramkę. W tym czasie bowiem żadna z drużyn nie potrafiła wyraźnie zaznaczyć swojej przewagi, która miałaby przełożenie na wynik prezentujący się na tablicy świetlnej.

W 18 min. trafienia Bartosza Jureckiego i Mariusza Gujskiego pozwoliły miejscowym wyjść się na dwubramkowe prowadzenie. Przez dłuższy okres owa nieznaczna przewaga rysowała się po stronie podopiecznych Piotra Zembrzuskiego, którzy jeszcze na 120 sekund przed końcem pierwszej odsłony prowadzili 13:11. Jednak goście sprytnie jeszcze przed przerwą za sprawą rzutów Kamila Mokrzkiego i Ivana Milasa zdołali wyrównać i obie siódemki zeszły do szatni przy wyniku 13:13.

Po zmianie stron na listę strzelców wpisał się Mateusz Jankowski dając swojej drużynie pierwsze od dawna prowadzenie, które opolanie dzierżyli zaledwie przez chwilę, bowiem Kamil Sadowski w mgnieniu oka doprowadził do wyrównania. Kolejne sekundy mogły okazać się zwrotnym momentem spotkania, bowiem w szeregach gości karę dwuminutową zobaczył najpierw Wojciech Knop, a za chwilę Milas i Chrobry przed kilkadziesiąt sekund grał w przewadze liczebnej dwóch graczy. Jednak wydawać by się mogło tak komfortowej sytuacji na parkiecie głogowianie nie wykorzystali i nie zdołali odjechać z wynikiem przeciwnikom.

Dopiero na kwadrans przed końcem gospodarze na dobre złapali przysłowiowy wiatr w żagle. Głogowianie świetnie spisywali się w szeregach obronnych, a bramkę zamurował wręcz Rafał Stachera, który bronił rzut za rzutem. Wzorowo zaczęła się też układać gra ofensywna i w efekcie gospodarze dzięki m.in. dwóm trafieniom z rzędu Jureckiego odskoczyli na 24:20. Reprezentacyjny obrotowy w niedzielnym spotkaniu na dobre rozwinął skrzydła na kole kilkukrotnie zaskakując bramkarza rywali i zdobywając niezwykle istotne bramki.

Drużyna przyjezdna nie zamierzała składać broni i w 57 min. zniwelowała straty do dwóch goli i wynik mógł się wydawać jeszcze sprawą otwartą. Jednak miejscowi nie zamierzali dawać gościom jakichkolwiek nadziei na wywiezienie z Głogowa korzystnego rezultatu i przy owacjach publiczności kontynuowali swoją koncertową grę. Bramki Sadowskiego, Jureckiego i Gujskiego przypieczętowały wygraną gospodarzy 30:26.

Głogowska drużyna w końcu ucieszyła swoim kibiców premierowym zwycięstwem, a sama po raz pierwszy po ostatnim gwizdku spotkania we własnej hali w tym sezonie mogła odtańczyć taniec zwycięzców. Dwa punkty wywalczone w niedzielę pozwoliły Chrobremu opuścić strefę walki o utrzymanie i wskoczyć na siódmą lokatę ligowego zestawienia.

Chrobry Głogów - Gwardia Opole 30:26 (13:13)

Chrobry:
Stachera, Kapela - Miszka 1, Pawłowski, Płócienniczak, Świtała 2, Sadowski 6, Bąk, Babicz 3, Gujski 6, Tylutki 3, Sobut 2, Kubała 1, Jurecki 6.
Kary: 14 min.
Karne: 3/4.

Gwardia: Malcher, Taletović - Swat 1, Trojanowski 5, Knop 1, Rumniak, Łangowski 3, Zeljić, Tarcijonas, Mokrzki 6, Jankowski 4, Milas 4, Simić 2.
Kary: 12 min.
Karne: 4/4.

Kary: Chrobry 14 min. (Jurecki, Świtała - po 4 min., Babicz, Tylutki, Bąk - po 2 min.); Gwardia 12 min. (Milas - 4 min., Zeljić, Mokrzki, Łangowski, Knop - po 2 min.).

Sędziowie: Gratunik - Wołowicz.
Widzów: 1 300 (w tym kilkunastoosobowa grupa kibiców z Opola)

Sabina Szydłowska z Głogowa

Komentarze (5)
avatar
anibas
23.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Super! W tabeli w środku niezły ścisk, ale myślę, że Chrobry rozpocznie marsz w górę. Jeszcze nie wszystko stracone! Walka o medalową czwórkę sprawą otwartą! 
KS_GWARDIA_OPOLE
23.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rok Simic....a nie Marko...