Wyrównaną grę w sobotnim meczu oglądaliśmy tylko przez 10 minut. Ostrovia dzięki trafieniom Damiana Krzywdy i Przemysława Zawidzkiego prowadziła 3:2, a następnie 4:3. Z każdą kolejną minutą zarysowywała się coraz wyraźniejsza przewagi rywali gospodarzy. Gracze ze stolicy grali bardzo dobrze w obronie, czego nie można było powiedzieć o ostrowianach. Mocnym atutem Warszawianki były wyprowadzane szybkie kontrataki. Już w 20 minucie zespół z Warszawy po trafieniu Mateusza Zasikowskiego prowadził 14:7. Część strat gospodarze zniwelowali za sprawą Marka Szpery i Przemysława Zawidzkiego.
5. bramkowa przewaga gości (17:12) nie skazywała jeszcze ostrowian na porażkę. Na początku drugiej połowy meczu zespół Ostrovii zagrał nieco lepiej, odrabiając jedną bramkę. Ten dystans mógł się jeszcze zmniejszyć, ale podopieczni Rafała Stempniaka nie potrafili wykorzystać kilku sytuacji, stworzonych dzięki szybkiej kontrze. Praktycznie każdy błąd miejscowych został karcony przez warszawiaków, którzy systematycznie powiększali swoją przewagę. Najwyższą osiągnęli w 48 minucie, kiedy po rzucie karnym wykonanym przez Mateusza Szmulika było już 30:18 dla Warszawianki. Ostatecznie skończyło się przegraną Ostrovii w stosunku 25:33.
Zespół ze stolicy udanie zrewanżował się, więc ostrowianom za sensacyjną porażkę na inaugurację rozgrywek.
KPR Ostrovia Ostrów - Warszawianka Warszawa 25:33 (12:17)
Bramki dla Ostrovii: Szpera 8, Zawidzki 7, Piosik 4, Krzywda 2, Bartnik 2, Tetrzona 1, Krupa 1.
Najwięcej dla Warszawianki: Zasikowski 6, Szmulik 6, Lisicki.
