I liga kobiet: Lubelskie akademiczki słabsze od Korony

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ciekawie zapowiadającym się meczu 8. kolejki I ligi piłkarek ręcznych MKS AZS UMCS Lublin po zaciętym, ale nie stojącym na najwyższym poziomie spotkaniu, uległ swojemu sąsiadowi w tabeli Koronie Handball Kielce.

W składzie MKS-u AZS UMCS Lublin pojawiła się Edyta Charzyńska z pierwszego zespołu MKS-u Selgros i od razu zaaplikowała kielczankom dwie bramki (2:1 w 2 min.). Lubelska rozgrywająca szybko dostała "plastra" i na jakiś czas została skutecznie wyłączona z gry w ataku.

Po 15 minutach i bramce Katarzyny Jarosz był jeszcze remis (5:5). Duża w tym zasługa obydwu bramkarek. Zarówno Katarzyna Gruszecka (m.in. obronione dwa rzuty karne) jak i jej vis a vis Małgorzata Hibner zanotowały w tym czasie kilka wybornych interwencji.

Pierwsze minuty drugiego kwadransa gry uwidoczniły przewagę zawodniczek Korony Handball. W 23 min. po bramce Agnieszki Małeckiej było 6:9. Nie zniechęcone tym faktem lublinianki po kilku minutach dogoniły rywalki (10:10 w 27 min. po rzucie Jarosz). Niestety chwilę później podopiecznym Izabeli Puchacz przyszło grać w podwójnym osłabieniu i ostatnie dwie bramki przed przerwą rzuciły kielczanki (ostatnią bezpośrednio z wolnego po końcowej syrenie Małecka).

Początek drugiej połowy należał zdecydowanie do szczypiornistek Korony. Dość powiedzieć, że przez ponad 3 min. tej części gry MKS AZS UMCS nie rzucił bramki. Nie pomogło nawet wejście na parkiet drugiej z zawodniczek ekstraklasowych Katarzyny Kozimur. Impas w grze akademiczek przełamała dopiero Jagoda Lasek i w 34 min. było 11:14. Kolejne dwa trafienia dołożyły jednak podopieczne Tomasza Popowicza i w 37 min. po kontrze Sandry Zimnickiej osiągnęły najwyższą w meczu przewagę pięciu trafień.

Lublinianki nie dały jednak za wygraną i dzięki kolejnym udanym interwencjom Gruszeckiej (w całym meczu obronionych sześć karnych) oraz dokładniejszej grze w ataku zaczęły stopniowo odrabiać straty. Dogonić rywalki udało się akademiczkom na dwie minuty przed końcem (20:20 po kontrze Weroniki Zarzyckiej). Dodatkowo karą dwóch minut ukarana została w tej akcji Alina Nowak.

Niestety grające nerwowo w ataku szczypiornistki MKS-u AZS UMCS nie poszły za ciosem, popełniając dwie proste straty. Dwa razy nie pomyliły się za to w ataku kielczanki, a konkretnie Dominika Więckowska, i to one wyjechały z Lublina bogatsze o dwa punkty.

Osobny akapit należy się też kiepsko spisującej się tego dnia parze sędziowskiej. Swymi niezrozumiałymi decyzjami często wywoływali zdziwienie na twarzach trenerów i zawodniczek obu drużyn, a siedzące na trybunach opiekunki pierwszego zespołu MKS-u Sabina Włodek i Monika Marzec tylko kręciły głowami po kolejnych kuriozalnych decyzjach pary rozjemców. 

MKS AZS UMCS Lublin - Korona Handball Kielce 20:22 (10:12)

MKS AZS: Gruszecka - Charzyńska 7, Lasek 6, Jarosz 2, Wawrzonek 2, Markowicz 2, Zarzycka 1, Szyszkowska, Blaszka, Kozimur, Kucharczyk. Karne: 1/1. Kary: 14 min. (Wawrzonek - 4 min., Zarzycka, Jarosz, Tatara, Charzyńska, Szyszkowska - po 2 min.).  Czerwona kartka:

Agnieszka Blaszka (60 min.)

Korona: Hibner - Więckowska 8, Małecka 4, Skowrońska 3, Nowak 2, Zimnicka 2, Czubaj 1, Tutaj 1, Rozmus 1. Karne: 3/9. Kary: 8 min. (Skowrońska - 6 min., Nowak - 2 min.). Sędziowali:

Arkadiusz Filipiak (Siemichocze) i Tomasz Filipiak (Siemiatycze). Widzów: 100.

Daniel Kordulski z Lublina 

Źródło artykułu:
Komentarze (0)