Prezenty rozdane. Polska przegrała ze Szwecją

PAP
PAP

Polska w drugim meczu fazy grupowej mistrzostw świata przegrała ze Szwecją 30:31. Biało-Czerwone obdarowały rywalki stosem prezentów.

Obie drużyny grały nierówno, momentami wręcz niechlujnie. Mnożyły się błędy. Już po pierwszej połowie było jasne, że pokonane po ostatnim gwizdku powiedzą: "przegrałyśmy na własne życzenie".

Polki zaczęły dobrze. Nasze ataki skutecznie rozprowadzała Kinga Achruk, a na skrzydle techniką imponowała Agnieszka Kocela. Biało-Czerwone wyglądały lepiej niż dzień wcześniej w starciu z Kubankami. Zarówno one, jak i rywalki grały jednak falami.

Ataki Szwedek napędzała największa gwiazda, Isabelle Gullden. MVP ubiegłorocznych mistrzostw Europy podawała, rzucała i zmuszała Polki do fauli. To dzięki niej podopieczne Thomasa Sivertssona (kiedyś trenera Orlen Wisły Płock) przed przerwą prowadziły nawet 14:10. Przebudzenie Karoliny Kudłacz-Gloc pomogło jednak Polkom wrócić do gry.

Z akcji na akcję rozkręcała się Małgorzata Stasiak. Swoje do wyniku dokładały też doświadczone: Kudłacz-Gloc, Archuk i Patrycja Kulwińska. Błędy popełniała jednak obrona, a z piłką zderzyć nie mogła się ani debiutująca na wielkiej imprezie Weronika Gawlik, ani rozgrywająca swój pięćdziesiąty mecz w kadrze Anna Wysokińska.

Biało-Czerwone na kwadrans przed końcem meczu przegrywały już różnicą pięciu bramek (26:21). W piłce ręcznej taki wynik nigdy nie jest wyrokiem. To raczej zaproszenie do pościgu.

W 57. minucie Polkom do odrobienia zostały dwie bramki. Do stanu 30:29 mogła doprowadzić Karolina Zalewska, piłka po jej rzucie ze skrzydła przeleciała jednak obok słupka. W odpowiedzi do siatki trafiła Jenny Alm. Kolejna słowo należało do Kudłacz-Gloc, a następnie pudło rywalek dwanaście sekund przed końcem meczu wykorzystała Zalewska. Na więcej czasu nie wystarczyło.

Polska - Szwecja 30:31 (13:15)

Polska: Gawlik (6/30 - 20%), Wysokińska (1/8 - 13%) - Kobylińska 3, Niedźwiedź 2, Gadzina, Kocela 4, Kudłacz-Gloc 6/1, Pielesz 1/1, Zych, Łabuda, Zalewska 2/1, Sądej 1, Stasiak 5, Kulwińska 2, Achruk 4/1.
Karne: 4/7.
Kary: 4 min.

Szwecja: Bundsen (10/37 - 27%), Idehn (1/1 - 100%) - Tegstedt, Blohm 4, Roberts, Sand 4, Ahlm 1, Torstenson, Gullden 6/2, Hagman 7, Jacobsen 1, Alm 5, Johansson 3.
Karne: 2/2.
Kary: 10 min.

Kary: Polska - 4 min. (Stasiak, Niedźwiedź - 2 min.) oraz Szwecja - 10 min. (Alm - 4 min., Jacobsen, Blohm, Torstenson - 2 min.).
Sędziowie: C. Bonaventura, J. Bonaventura (Francja).

Komentarze (64)
avatar
pietro78
7.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Straszne statystyki bramkarek to na pewno jeden z czynników porażki, 2.) głupie błędy własne, 3.) katastrofalne wykonywanie rzutów karnych (choćby jeden więcej i byłby remis:).... czemu nie cią Czytaj całość
avatar
kibic kobiecej recznej
7.12.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Smiesza mnie teksty typu zabraklo szczęścia, jednej minuty itp. nawet samych zawodniczek czy roznych znawcow czy innych pismakow. Ludzie czy Wy ogladaliscie ten sam mecz co ja? Kilka minut prz Czytaj całość
avatar
kleg
7.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
uuuuu czytam przepisy i widzę, że przy karnym jednak zatrzymuje się czas! to dlaczego wczoraj leciał? 
avatar
kleg
7.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dlaczego od przewinienia do czasu wykonania karnego nie zatrzymuje się czasu? Wczoraj przy jednym z karnych dla Polek w ostatnim kwadransie jakaś Szwedka podniosła sobie piłkę i podrzucała w rę Czytaj całość
avatar
gogo
7.12.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz