Kentin Mahe przestrzega: Polska może pokonać każdego!

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

- Polska to zespół najwyższej jakości, ze świetnymi zawodnikami na każdej pozycji. Możecie pokonać każdego - zapowiada w rozmowie z WP SportoweFakty reprezentant Francji, Kentin Mahe.

WP SportoweFakty: W pierwszym meczu turnieju pokonaliście Macedończyków. To nie było jednak wybitne spotkanie w waszym wykonaniu.

Kentin Mahe: Oczywiście. Nie tego oczekiwaliśmy. Chcieliśmy zdobyć więcej bramek, zwłaszcza do przerwy. Wiemy jednak, że początki wielkich imprez są trudne niezależnie od rywala. Od zawsze mieliśmy problemy z dobrym wejściem w turniej. Nowa hala, nowy parkiet, nowe szatnie... To drobiazgi, do których trzeba się przyzwyczaić i przystosować. Zrobiliśmy jednak ten pierwszy krok. Teraz trzeba pójść dalej.

Oglądając to spotkanie wydawało się, że mieliście trochę problemów z koncentracją. Borko Ristovski w pierwszej połowie wygrał mnóstwo pojedynków i wyrósł na bohatera wieczoru.

- To trudne, kiedy w krótkim okresie marnujesz trzy czy cztery stuprocentowe sytuacje. Wtedy nie sposób objąć prowadzenie. Borko rozegrał naprawdę dobry mecz i zasłużył na tytuł najlepszego zawodnika spotkania. Właśnie z powodu jego formy mieliśmy w piątek tak ciężko.

Po meczu Ristovski powiedział, że Macedończycy od początku byli pewni swojej porażki. Czujecie to, że często rywale po prostu się was boją i nie wierzą w możliwość zwycięstwa?

- Nasza jakość sprawia, że w kluczowych momentach spotkania, w tym "money time", potrafimy grać na odpowiednim poziomie. Czasem widzimy, że rywale są trochę przestraszeni. A to przecież jest powód, dla którego pracujemy. Wierzymy, że każda pojedyncza akcja, w ataku czy w obronie, jest niezwykle ważna. Zdarza się, że przeciwnicy pod koniec meczu nie maja już energii. My z kolei potrafimy ją z siebie wykrzesać. To nasza siła.

We wtorek czeka was mecz z Polakami. Jak dużo wie pan o naszym zespole? To drużyna, która jest w stanie pokonać Francję?

- Polacy to zespół najwyższej jakości, ze świetnymi zawodnikami na każdej pozycji. Są u siebie, to ogromna przewaga. Z takim wsparciem każdy szczypiornista jest w stanie zagrać lepiej niż zazwyczaj. Polacy są w stanie pokonać każdego. Już w Katarze spisali się świetnie. W dodatku nie mają zbyt wielu problemów kadrowych. Są zmotywowani, stać ich minimum na awans do półfinału.

Mecz Polska - Serbia raczej was nie przestraszył. Obie drużyny w defensywie spisały się przeciętnie.

- Wiemy, jak to bywa w takich meczach. My też zwykle gramy lepiej niż przeciwko Macedończykom. Każdy spotkanie jest inne, wyjątkowe. Polaków stać na dobrą piłkę ręczną. Nie będziemy ich przecież analizować tylko przez pryzmat spotkania z Serbami.

Polaków pan chwali. A jak ocenia pan trenera Michael Bieglera?

- Wielu obserwatorów było zaniepokojonych, kiedy obejmował Hamburg. Teraz widzimy jednak, że wykonuje tam znakomitą pracę. Przed sezonem nikt nie dawał HSV szans na pozycję w gronie czterech, pięciu czołowych drużyn tabeli. A do tego zdobył z Polakami brąz.

W poprzednim sezonie grał pan w Hamburgu. Co czujesz pan teraz, kiedy patrzy, jak ten bankrutuje?

- Jest mi bardzo smutno. Ciężko to opisać. HSV ma wszelkie predyspozycje ku temu, by stać się najwspanialszym klubem na świecie: świetny obiekt, miasto, kibiców. Czegoś tam jednak brakuje. Teraz klub tonie.

W niedzielę wieczorem gracie z Serbami. Kluczem do sukcesu będzie zatrzymanie Petara Nenadicia?

- Od kilku tygodni jego forma imponuje; jest bardzo doświadczony, trafia z każdej pozycji. Zatrzymanie go będzie kluczem do zwycięstwa, ale nie jedynym. Momir Rnić, jeśli ma dobry dzień, także potrafi zdobyć mnóstwo bramek. Podobnie Żarko Sesum. Serbowie mają ponadto szybkie skrzydła. Przed nami bardzo ciężki mecz.

Rozmawiał w Krakowie Kamil Kołsut

Źródło artykułu: