Chorwaci w starciu z Islandią od pierwszego gwizdka ruszyli do ataków, a w dodatku świetnie grali w defensywie. Islandczycy nie potrafili przebić się przez szczelną obronę rywali i w pierwszych 17 minutach zdobyli tylko trzy bramki. Chorwaci bez problemów wykorzystywali nieporadność Islandczyków i wypracowali dziesięć goli zaliczki.
Po 20 minutach Islandia uporządkowała swoją grę, ale na niewiele to się zdało. Reprezentanci Chorwacji nie dali sobie wyszarpać zwycięstwa i cieszyli się z awansu do kolejnej fazy mistrzostw Europy. - Walczyliśmy w obronie od pierwszej do ostatniej minuty. Pomagaliśmy sobie wzajemnie i to jest właśnie taka gra w obronie, jakiej byśmy chcieli - powiedział Manuel Strlek, który zdobył sześć bramek.
Gra Chorwacji w defensywie była na wysokim poziomie. Po porażce z Norwegią bałkański zespół wyciągnął wnioski i nie popełniał prostych błędów. - To musi tak wyglądać w każdym spotkaniu. Kiedy gramy w ten sposób jesteśmy trudnym przeciwnikiem dla każdej drużyny. Dzięki tak dobrej grze w defensywie wypracowaliśmy sobie kilka kontrataków. To jest gra jakiej chcemy w kolejnych meczach - przyznał Strlek.
Chorwacja z drugiego miejsca awansowała do kolejnej rundy EHF Euro 2016. W niej rywalami podopiecznych Żeljko Babicia będą Polska, Francja i Macedonia. Chorwaci liczą na korzystne wyniki w tych pojedynkach. - Mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach zagramy jeszcze lepiej. Czekają nas trzy trudne pojedynki z wymagającymi rywalami - stwierdził chorwacki skrzydłowy.
Łukasz Witczyk z Katowic