Piotr Przybecki zwraca uwagę, że Francuzi nie mieli jakichkolwiek argumentów, by nawiązać walkę z Polakami. Już od pierwszych minut Biało-Czerwoni narzucili swój rytm gry i rywale byli bezradni wobec kapitalnie spisujących się podopiecznych Michaela Bieglera. Po zwycięstwie 31:25 nasi szczypiorniści wyrośli na faworytów turnieju.
- Nikt nie spodziewał się stylu i rozmiarów porażki Francuzów. Nasi zawodnicy wywarli dużą presję na przeciwniku. Rywale momentami byli bezradni. Słabe zawody na lewej stronie rozegrał Valentin Porte. Nie najlepszy dzień miał też Karabatić, co było po części spowodowane dobrą grą Szmala i naszych defensorów. Oby więcej takich meczów. Stawiam, że Polska wystąpi w finale - ocenia trener Śląska Wrocław.
Kadrę do zwycięstw prowadzi Michał Jurecki. Nie ma mowy o deprecjonowaniu pozostałych reprezentantów, ale zawodnik Vive Tauronu Kielce wyrósł na niekwestionowanego lidera drużyny narodowej. - Trudno wyobrazić sobie kadrę bez Michała Jureckiego. Oprócz tego, że jest egzekutorem, to dokłada do tego jeszcze wszechstronność i rozegranie. Pamiętajmy, że od dłuższego czasu gra w obronie. Ma ogromny wpływ emocjonalny na drużynę. Kto w trudnych momentach z Macedonią brał piłkę i rzucał bramki? Jurecki. Nie tylko on jest ważny, ale oprócz dobrej gry jest też dobrym duchem zespołu - chwali Jureckiego Piotr Przybecki.
Trener Śląska dołożył małą cegiełkę do wyników kadry. Pod jego wodzą do formy po bardzo poważnej kontuzji kolana wrócił Jakub Łucak. Skrzydłowy nie jest jeszcze w najwyższej dyspozycji, ale niejednokrotnie udowodnił już swoją przydatność dla kadry. - Świetnie, że Kuba dostał szansę i wystąpił w meczu z Francuzami. W dodatku zaprezentował się bardzo pozytywnie. Musimy brać pod uwagę to, że jest po dużych komplikacjach z kolanem. Łucak zasługuje, by grać w tym zespole. Cieszą mnie też występy Konitza, dlatego, że miałem z nim do czynienia w Pogoni Szczecin - przyznaje.