Gębala w ostatnim meczu ze Szwecją rzucił swoje pierwsze bramki w turnieju.
Po nieszczęsnym pojedynku z Chorwacją Polakom przyszło grać o siódme miejsce w EHF Euro 2016. Gdy wypada się z walki o medale, trudno zmobilizować się do dalszej walki. Maciej Gębala, najmłodszy w polskiej kadrze, nie miał problemów z odpowiednią motywacją do pojedynku. Wszedł na parkiet od początku drugiej części i zdołał dwa razy umieścić piłkę w siatce. Dla 21-latka były to premierowe trafienia w imprezie.
- Bardzo chcieliśmy wygrać, żeby chociaż w minimalnym stopniu odpłacić im się za to, co dla nas zrobili. W Krakowie całe mecze dopingowali nas na stojąco. Na szczęście udało się wygrać, a przecież Szwecja to nie są chłopcy do bicia. Czy ciężko było się zmotywować? Ja akurat mało grałem i bardzo chciałem się pokazać. Dostałem szansę i mam nadzieję, że ją wykorzystałem - przyznaje Gębala.
Dla młodego obrotowego SC Magdeburg występ na mistrzostwach Europy był niczym spełnienie marzeń. Gębala zadebiutował w kadrze w listopadowym sprawdzianie z Rosją i pracą na zgrupowaniach zasłużył na powołanie do szerokiej kadry. Po kontuzji Bartosza Jureckiego wskoczył w jego miejsce do meczowej szesnastki.
- Gdy rok temu ktoś pytał się o Euro 2016, to na spokojnie mówiłem, żebyśmy byli realistami. Trener Biegler dał mi duży kredyt zaufania i starałem się wykorzystać szansę - mówi wychowanek Kar-Do Gdynia.
Przed obrotowym jeszcze sporo lat gry na najwyższym poziomie. Możliwe, że następca Michaela Bieglera również zaufa Gębali. - Nie mam faworyta na stanowisku trenera, zresztą nie chciałbym o tym mówić, bo nie wiadomo, czy nadal będę powoływany. O tym zadecyduje już nowy szkoleniowiec. Myślę, że ważne, by trener mówił po polsku. Nie była to aluzja do pracy z Michaelem Bieglerem, przecież dużo graczy zna język niemiecki. Nie istniał problem z komunikacją, ale po prostu chciałbym, żeby szkoleniowiec mówił po polsku - stwierdza Gębala.
[b]Marcin Górczyński z Wrocławia
Sławomir Szmal: Przybecki czy Dujszebajew? Może obaj...
{"id":"","title":""}
[/b]