Polska - Szwecja. Robert Orzechowski: Graliśmy o swój honor

PAP / Jakub Kaczmarczyk
PAP / Jakub Kaczmarczyk

Niełatwo było zmotywować się do walki w spotkaniu o siódme miejsce w EHF Euro 2016. Zwłaszcza, że Polacy marzyli o medalu. Ostatecznie musieli stawić się we Wrocławiu i stoczyć bój ze Szwedami. - Graliśmy o swój honor - przyznaje Robert Orzechowski.

Na trybunach Hali Stulecia we Wrocławiu nie zasiadł komplet widzów, ale zgromadzeni starali się, by Biało-Czerwonym nie brakło wsparcia. Kibice nie odwrócili się od kadry nawet po klęsce z Chorwatami. - Graliśmy o swój honor i dla kibiców, którzy przez całe mistrzostwa nas wspierali. Doping był fantastyczny - chwali widownię Robert Orzechowski.

Reprezentant kraju w meczu ze Szwedami zaliczył swój pierwszy występ w EHF Euro 2016. Przed spotkaniem zastąpił w kadrze Krzysztofa Lijewskiego. Michael Biegler dał Orzechowskiemu kilkanaście minut na prawym rozegraniu, choć przed turniejem sprawdzał go w roli skrzydłowego. Szczypiornista KS Azotów Puławy zagrał przyzwoite zawody i zdobył jedną bramkę.

Po rezygnacji Bieglera na giełdzie trenerskiej pojawia się mnóstwo nazwisk, zarówno polskich jak i zagranicznych. Nowego szkoleniowca już na wstępie czeka trudne zadanie.  - Każdy będzie miał czystą kartę u trenera. Nie mamy wiele czasu, zostało sześć miesięcy do igrzysk. To jest cel nadrzędny - zaznacza Orzechowski.

Michael Biegler: praca w Polsce to była przyjemność i zaszczyt

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: