Doświadczony golkiper w środowym meczu odbił aż dwadzieścia piłek. Wichary rzuty lubinian bronił ze znakomitą, 63-procentową skutecznością. Dwa razy (na cztery próby) zatrzymywał rywali przy próbach z siódmego metra.
- Trudno nam było znaleźć pozycję do rzutu z drugiej linii - przyznaje Noch. - Kiedy już się udawało, Marcin był na posterunku. Dodatkowo nie wykorzystaliśmy czterech-pięciu sytuacji sam na sam z bramkarzem, stąd nasza skromna zdobycz i wysoka wygrana Wisły. Zasłużyła na nią.
Na dobrą grę bramkarza zwraca uwagę także trener Orlen Wisły, Manolo Cadenas. - Nasza obrona była solidna zwłaszcza, kiedy Wichary wszedł na boisko i zaliczył kilka dobrych interwencji. To było kluczem do zwycięstwa - podkreśla Hiszpan.
Wicemistrzowie Polski po osiemnastu meczach z trzydziestoma trzema punktami zajmują w tabeli PGNiG Superligi drugie miejsce. Zagłębie jest dziesiąte. Lubinianie mają na koncie dwanaście oczek.
Dziękujemy i pa, pa pseudotrenerzy!