Szczypiornistki z Kościerzyny notują fatalną passę. Już od ośmiu spotkań Superligi nie zdołały ugrać choćby punktu. Ostatni raz nie schodziły z boiska pokonane w listopadzie - wówczas zwyciężyły KPR Jelenia Góra (28:26).
W ostatniej serii spotkań zawodniczki UKS były bardzo bliskie przełamania, ale po obfitującej w zwroty akcji grze uległy Piotrcovii 28:29. Trener drużyny z Kaszub, Dariusz Męczykowski, bardzo ostro wypowiedział się na temat pracy sędziów i delegata podczas tamtego spotkania. - [Delegat] jest człowiekiem wprowadzającym psychozę. Zachował się, jakby był cesarzem. (...) Obserwator wypaczył wynik meczu. (…) Poniżono wójta gminy i samorządowców mówiąc, że nie znamy się na piłce ręcznej - Męczykowski nie przebierał w słowach.
Bardziej dyplomatycznie wypowiada się na ten temat wiodąca postać UKS w tym sezonie, bramkarka Dominika Brzezińska. Choć także ma wątpliwości co do decyzji arbitrów. - Sędziowie zasygnalizowali faul w ataku Karoliny Mokrzki, co naszym zdaniem absolutnie nie miało miejsca. Potem Piotrcovia wyprowadziła decydująca kontrę - relacjonuje Brzezińska. - Ogromnie szkoda tego meczu, bo od 5. minuty nieustannie prowadziłyśmy trzema-czterema golami, a dopiero w końcówce wygrana nam się wymknęła. Byłyśmy niekonsekwentne.
Szczypiornistki UKS nie były w spotkaniu z Piotrcovią w pełni sił. Między innymi Brzezińska był mocno przeziębiona, a mecz tak bardzo dał się jej we znaki, że po meczu, w szatni, straciła przytomność! - Na szczęście już wszystko w porządku i jestem w stanie grać. Ale cała nasza drużyna boryka się z mniejszymi albo większymi problemami zdrowotnymi - mówi bramkarka. - To przeszkadza nam w skutecznej walce o punkty. Szkoda, bo mamy naprawdę fajny, młody zespół, w którym każda czuje się odpowiedzialna za wynik. Mam nadzieję, że wkrótce się przełamiemy, bo bardzo potrzebujemy wygranej.
W najbliższej, 19. kolejce PGNiG Superligi, zespół UKS pojedzie do Chorzowa. Niebieskie są w ostatnim czasie na fali wznoszącej (pokonały Start Elbląg i Olimpię Nowy Sącz), ale trwającego sezonu z pewnością nie mogą zaliczyć do udanych. Bezpośrednie starcie tych drużyn będzie mieć duże znaczenie w kontekście nadchodzącej fazy play-out. - W I rundzie utarłyśmy Ruchowi nosa, wygrywając u siebie. Myślę, że to daje nam pewien komfort i przewagę psychologiczną. Będziemy walczyć o wygraną z całych sił - mówi Brzezińska. - W zasadzie już wiadomo, kto zagra w play-off, a kto o utrzymanie. Można więc powiedzieć, że jutro zaczynamy z Ruchem walkę o utrzymanie.
Początek meczu Ruch - UKS w sobotę o godzinie 16:00.