Polska - Rosja: Zaczynamy bój o igrzyska

WP SportoweFakty / Marcin Chyła
WP SportoweFakty / Marcin Chyła

W piątek o godzinie 15:30 w rosyjskim Astrachaniu rozpoczniemy batalię o awans do igrzysk olimpijskich. Zmierzymy się z reprezentacją Rosji, która uchodzi za faworyta turnieju kwalifikacyjnego.

Reprezentacja Polski dotarła do Astrachania 16 marca. Tam w hali Zwiezdnyj Kim Rasmussen miał okazję przeprowadzić treningi przed turniejem kwalifikacyjnym. Oprócz starcia z Rosjankami, z którymi zagramy w piątek, czekają nas też batalie ze Szwecją i z Meksykiem. Na turniej w Rio de Janeiro awansują dwie najlepsze drużyny

Nasze zawodniczki zebrały się już 3 marca w Koszalinie. Najpierw przygotowywały się do dwóch meczów w ramach kwalifikacji do mistrzostw Europy. W pierwszym starciu przegrały w Koszalinie z reprezentacją Węgier, a następnie po horrorze, do jakiego przyzwyczaiły nas podczas ostatnich turniejów mistrzowskich, zrewanżowały się Madziarkom i zwyciężyły różnicą jednego trafienia.

Do Rosji pojechało 18 zawodniczek i dopiero na miejscu zapadną decyzje, kto ostatecznie zagra. Do końca ważą się losy Karoliny Kudłacz-Gloc. Liderka reprezentacji z powodu kontuzji nie mogła zagrać z Węgierkami. Teraz ona oraz Monika Maliczkiewicz zostały dołączone do zespołu i brały udział we wszystkich zajęciach.

Czego możemy się spodziewać po reprezentacji Rosji? - Wygraliśmy z nimi na mistrzostwach świata, ale była to jedyna porażka Rosji. Ponadto zwyciężyły we wszystkich meczach, w tym z Norweżkami. W ostatnim czasie bezapelacyjnie pokonały Dunki zarówno u siebie, jak i na wyjeździe, gdzie wysoko prowadziły do przerwy. Dodatkowym atutem Rosjanek jest fakt, że grają w klubie Rostów-Don, który jest niepokonany w Lidze Mistrzyń. Łada Togliatti awansowała natomiast do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów kobiet. Rosjanki mają doświadczone zawodniczki, a z drugiej strony zaskoczeniem jest młoda Anna Wiakieriewa, prawoskrzydłowa. Polki czeka trudne zadanie - przeanalizował ekspert Wojciech Nowiński.

Właśnie bilans z Rosjankami może dać nam przewagę psychiczną. Polki od 2012 roku wygrały wszystkie trzy mecze ze Sborną. Ostatni zwyciężyliśmy 16 grudnia 2015 roku. Podczas ćwierćfinału mistrzostw świata w Danii dzięki znakomitej postawie bramkarek i sześciu bramkom Moniki Kobylińskiej Polki wygrały 21:20 i mogły się cieszyć z awansu do półfinału.

Pamiętajmy jednak przeciwko jakiej drużynie gramy. Rosjanki osiem lat temu na igrzyskach olimpijskich zdobyły srebrne medale i w tym kraju wcale nie było to traktowane jako wieli sukces - w XXI wieku nasze wschodnie sąsiadki cztery razy zdobywały mistrzostwo świata i zdobyły trzy medale mistrzostw Europy, a rosyjskie kluby liczą się w Europie. To wszystko nie będzie miało jednak znaczenia! Reprezentantki Polski wiele razy już pokazały, że mogą wygrywać mecze, w których logika wskazywała, że nie mają szans. Do boju!

Polska - Rosja - 18.03 godz. 15:30

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: piękna przewrotka w Serbii

Komentarze (0)