Kielczanie spotkanie zaczęli źle. Białorusini w pierwszej połowie kontrolowali mecz, schodząc do szatni z dwoma bramkami przewagi nad rywalem. Mistrzowie Polski obudzili się po przerwie.
- Wydaje mi się, że w pierwszej połowie zabrakło nam trochę agresji w obronie - wyjaśnia na łamach oficjalnej strony internetowej Vive Tauronu rozgrywający Michał Jurecki. - Nie weszliśmy w mecz tak jak chcieliśmy. Na szczęście w drugiej połowie zagraliśmy lepiej i cieszymy się z wyjazdowej wygranej - dodaje Piotr Chrapkowski.
Trener oraz zawodnicy podkreślają, że kwestia awansu wciąż jest otwarta. - Do przerwy mamy cztery gole przewagi, ale to nie mówi jeszcze nic - przyznaje Dujszebajew. - Będziemy w pełni skoncentrowani. Chcemy wygrać w Kielcach i pokazać wyższość w tym dwumeczu - dodaje Jurecki.
Mistrzowie Polski podejmą Meszkowa w sobotę o godzinie 17:00.