Zanim jednak doszło to spotkań zaplanowanych na ten weekend, awansem 28 stycznia miały zostać rozegrane dwa mecze: Carlosa-Astol Jelenia Góra ze Słupią Słupsk i SPR-u Asseco BS Lublin ze Zgodą Ruda Śląska. Spowodowane to było udziałem obu ekip w europejskich pucharach. Pierwsze z nich nie doszło do skutku, ponieważ drużyna gości poddała go walkowerem, informując, że nie stawi się na meczu ani w wyznaczonym terminie ani w żadnym innym. W takiej sytuacji Kolegium Ligi podjęło decyzję o przyznaniu walkowera na korzyść podopiecznych Zdzisława Wąsa.
Mecz w Lublinie został rozegrany awansem i zgodnie z przewidywaniami liderki tabeli nie dały szans drużynie prowadzonej przez Krzysztofa Przybylskiego. Początek spotkania to zdecydowane prowadzenie gospodyń, które bez problemu radziły sobie tak w ataku, jak i obronie. SPR wygrywał 7:2 i 11:4. Dopiero w końcówce pierwszej połowy Zgodzie udało się zredukować stratę do 4 bramek (12:16). Po zmianie stron podopieczne Edwarda Jankowskiego w dalszym ciągu powiększały przewagę. W bramce gospodyń świetnie spisywała się Małgorzata Sadowska. W ekipie z Rudy Śląskiej wyróżniała się, grająca dobre spotkanie, Joanna Waga, która zdobywając 6 bramek była najskuteczniejszą zawodniczką swojego zespołu. Lublinianki wygrały ostatecznie 34:22 a najwięcej bramek dla nich, siedem, rzuciła Sabina Włodek. Zgoda w następnej kolejce spotka się u siebie z Łączpolem Gdynia. Będzie to bardzo ważne spotkanie dla obu ekip. Te pierwsze bowiem jeśli nie wygrają, stracą praktycznie szansę na zajęcie miejsca w pierwszej czwórce. Te drugie natomiast dzięki dwóm punktom mogą nawet awansować na trzecią pozycję.
W Lubinie wynik zgodnie z planem. Zagłębie zdobyło kolejne dwa punkty, jednak początek meczu z Ruchem Chorzów nie zapowiadał łatwego zwycięstwa. Podopieczne Marcina Księżyka prowadziły 6:5 i 8:6. Później jednak na parkiecie istniała już tylko jedna drużyna. Gospodynie zdobyły 4 bramki z rzędu by do przerwy zwiększyć przewagę do 6 oczek (16:10). Po zmianie stron podopieczne Bożeny Karkut spokojnie kontrolowały przebieg spotkania, powiększając przewagę. Celne trafienie zdołała nawet zaliczyć bramkarka, Monika Maliczkiewicz. Wiceliderki tabeli wygrały ostatecznie 28:18 i wobec porażki najgroźniejszych rywalek do zajęcia 2 miejsca, mogą być już go prawie pewne. Wystarczy, że nie przegrają w następnej kolejce w Piotrkowie Trybunalskim. Najskuteczniejszą zawodniczką gospodyń w meczu z Ruchem była Joanna Obrusiewicz, która rzuciła 7 bramek. Dla pokonanych 5 celnych trafień zanotowała Edyta Grudka.
Bardzo interesujące spotkanie obejrzeli kibice w Elblągu. Miejscowy Start zremisował z Politechniką Koszalińską 24:24. Spotkanie od początku było bardzo wyrównane. Pierwsze minuty to popis bramkarek obu drużyn, Patrycji Mikszto u gospodyń i Iwony Łącz w ekipie gości. Później lepiej grały podopieczne Andrzeja Drużkowskiego, która wypracowały sobie kilkubramkową przewagę (8:4). Na przerwę jednak obie drużyny schodziły już remisując (11:11). Druga połowa to znowu lepsza gra elblążanek, które ponownie wyszły na prowadzenie. Później podopieczne Waldemara Szafulskiego dochodziły przeciwniczki i ponownie traciły dystans. Kilkanaście sekund przed końcem meczu na tablicy był remis po 24 a bramkę dającą przyjezdnym jeden punkt zdobyła Marta Szostakowska. Najwięcej jednak celnych trafień dla akademiczek, osiem, zdobyła Joanna Dworaczyk. Tyle samo bramek dla gospodyń rzuciła Alesia Mihdaliova. Koszalinianki po tym spotkaniu mają już dwa punkty straty do poprzedzającego je Łączpolu Gdynia. W następnej kolejce powinny zdobyć jednak dwa punkty, ponieważ ich przeciwnikiem będzie gdański AZS AWFiS. Start z kolei czeka bardzo trudny wyjazd do Lublina na mecz z SPR-em. Mecz ten jednak odbędzie się dopiero w środę, 17 lutego, ponieważ mistrzynie Polski 14 lutego będą grały rewanżowy mecz w Pucharze EHF.
W jedynym niedzielnym meczu Łączpol Gdynia pewnie pokonał Piotrcovię Piotrków Trybunalski 22:15. Gospodynie do przerwy dały sobie rzucić tylko 4 bramki (sic!) co jest nie lada wyczynem nawet ze słabą drużyną. Dla podopiecznych Janusza Szymczyka był to prawdziwy nokaut a wręcz kompromitacja szczególnie biorąc pod uwagę miejsce zajmowane w tabeli ekstraklasy i ambicje tej ekipy. To już drugi z rzędu bardzo słaby występ piotrkowianek na wyjeździe. Powinno to dać do myślenia sztabowi szkoleniowemu i zawodniczkom przed bardzo ważnym pojedynkiem z Zagłębiem Lubin. W Gdyni w pierwszej połowie nie wychodziło im nic. Rozpoczęło się od 1:1, później było już tylko gorzej. W bramce gospodyń fantastycznie broniła Solomiya Shyverska, która w całym spotkaniu zanotowała fantastyczną skuteczność sięgającą 60%. Do przerwy 15:4 dla gdynianek. Po zmianie stron podopieczne Grzegorza Gościńskiego wyszły na drugą połowę chyba trochę za bardzo rozluźnione, ponieważ rozpoczęły ją podobnie jak Piotrcovia pierwszą. W 45 minucie wynik brzmiał 16:11. Na szczęście dla gospodyń na więcej już przyjezdnych nie było stać. Łączpol wygrał w pełni zasłużenie i zbliżył się do piotrkowianek na dwa punkty. Najwięcej bramek dla gdynianek, po sześć, rzuciły Monika Stachowska i Karolina Szwed. W ekipie z Piotrkowa Trybunalskiego najskuteczniejsza była Kinga Polenz, która zaliczyła 5 celnych trafień. W następnej kolejce Łączpol czego trudny wyjazd do Rudy Śląskiej gdzie dodatkowym smaczkiem będzie pojedynek pierwszego trenera kadry Krzysztofa Przybylskiego ze szkoleniowcem gdynianek, Grzegorzem Gościńskim. Dwa punkty zdobyte na Śląsku, przy jednoczesnej porażce Piotrcovii z Zagłębiem Lubin, dadzą tej ekipie trzecie miejsce w tabeli.
Wyniki 20. kolejki ekstraklasy kobiet:
Interferie Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 28:18 (16:10)
Start Elbląg - Politechnika Koszalińska 24:24 (11:11)
Łączpol Gdynia - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 22:15 (15:4)
SPR Asseco BS Lublin - Zgoda Ruda Śląska 34:22 (16:12)
Carlom-Astol Jelenia Góra - Słupia Słupsk 10:0 (wo)
AZS AWF Warszawa - AZS AWFiS Gdańsk 11.02.2009r.