Gorzowianie to aktualnie trzecia siła zaplecza. Starcia pucharowe to dla nich szansa na posmakowanie ORLEN Superligi, do której od lat chcą awansować. Jak widać, nie muszą w tych pojedynkach wypaść blado.
- W szatni przed meczem powiedzieliśmy sobie, że chcemy ten mecz wygrać, powalczyć z Superligowcem. Wiedzieliśmy, że jest to w naszym zasięgu po przygotowaniach przedsezonowych. Było widać, że ta różnica między nami a drużynami z najwyższej półki nie jest aż taka wielka i to jest do przeskoczenia. Postawiliśmy trudne warunki, cały czas się motywowaliśmy. Jesteśmy po trudnym wyjeździe do Białej Podlaskiej, ale wytrzymaliśmy to i nasza przygoda w pucharze będzie trwała. To coś wspaniałego! - mówił po wygranej Oskar Serpina.
Trener Rajbud Stali Gorzów miał bardzo ważny przekaz dla swoich graczy przed starciem z MKS Zagłębiem Lubin. - Zawodnikom w szatni powiedziałem, że chwilowo zatrzymujemy się, jeżeli chodzi o rozgrywki ligowe. Żyjemy tym pucharem. Będziemy mieli problem od środy, kiedy jest wolne. Mam nadzieję, że zdążymy się zregenerować, żeby ta fajna i przyjemna wygrana nie była kosztem ligi. Wiemy, że liga jest dla nas w tym momencie najważniejsza. Musimy się postawić - przyznał szkoleniowiec, zapowiadając walkę w najbliższym, sobotnim spotkaniu Ligi Centralnej przeciwko WKS Grunwaldowi Poznań.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Podczas rywalizacji w Orlen Pucharze Polski istotną rolę odegrali bramkarze. W pierwszej połowie znakomicie spisywał się Krzysztof Nowicki. Nieco gorzej na początku drugiej części gry radził sobie z kolei Cezary Marciniak. Na ławce rezerwowych zaczynało się już robić nerwowo.
- Mamy dwóch równorzędnych bramkarzy i to powtarzam co sezon. Oni potrafią zrobić niesamowite rzeczy w bramce. Bardzo mocno się dopełniają. Zawsze przychodzi jakiś mecz, w którym któryś z nich ma słabszy moment. To jest naturalne, jeżeli chodzi o tę pozycję, że jest chwila zwątpienia, ale daje się takiemu specjaliście szansę - zdradził Serpina.
Były zawodnik, który miał okazję w tym sezonie jeszcze wejść na parkiet w ligowym meczu, zaufał swoim golkiperom, którzy często sami decydują o swoim udziale w danym pojedynku. - Nic Czarek nie sygnalizował, dawaliśmy mu czas i zaskoczył akurat w takim ważnym momencie, w którym już zaczęliśmy się nad tym wszystkim zastanawiać. Oni mają wolną rękę, jeśli chodzi o rotacje i podejmowanie decyzji. Oni się znają na bramce - wyjaśnił trener Stali.
Defensywa okazała się kluczowa w tym spotkaniu. - Bardzo trudny mecz. Wynik kręcił się gdzieś wokół remisu. Dwie ekipy mocno w obronie i to czuć po tym spotkaniu. W finalnym rozrachunku nam się udało. Szczęście sprzyjało lepszym - powiedział Igor Drzazgowski, najlepszy strzelec gospodarzy.
Na kolejnym etapie Orlen Pucharu Polski, w 1/8 finału, Rajbud Stal Gorzów podejmie Energa MMTS Kwidzyn. - Kwidzyn jest dla nas kompletną niewiadomą. Jeszcze nigdy z tym zespołem nie graliśmy o jakiekolwiek punkty czy lokaty. To będzie dla nas kolejna przyjemność. Tak, jak dla kibiców. Zrobimy wszystko, żeby kontynuować tą naszą drogę w pucharze - zakończył Oskar Serpina.