Marcin Pilch: Myślę, że będziemy piąć się w górę

Marcin Pilch zagrał całkiem dobrze w meczu z Focusem Park-Kiper, rzucając siedem bramek. Gdański skrzydłowy wypowiedział się po tym spotkaniu o potyczce z zespołem z Piotrkowa oraz o nadziejach na zbliżające się mecze

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski

AZS AWFiS Gdańsk zremisował z Focusem Park-Kiper Piotrków Trybunalski. Czy można stwierdzić, że ten punkt zespół znad morza zdobył, czy stracił? - Z przebiegu meczu można stwierdzić, że straciliśmy ważny punkt, który być może będzie decydował w ostatecznym rozrachunku. Szkoda, bo w pierwszej połowie wychodziła nam gra, a w drugiej role się odwróciły - powiedział Marcin Pilch, skrzydłowy gdańskiej drużyny.

Pilch, to najbardziej doświadczony zawodnik AZS AWFiS i jest wspierany głównie młodymi zawodnikami. W końcówce spotkania wyszedł właśnie ten brak doświadczenia... - Gra sześciu zawodników, więc trzeba patrzeć na wszystkich, bo na nas wszystkich rozkłada się ciężar gry. Fakt jest taki, że jesteśmy młodzi, ale w pewnym sensie ograni. Nie powinniśmy popełniać prostych strat, gdyż było sporo błędów w podaniu, w uchwycie, niepotrzebne wyrzucenia piłki i można byłoby długo wymieniać. Tego było za dużo i przez to przegraliśmy - ocenił Pilch.

Do końca sezonu zasadniczego pozostało sześć spotkań. Co gdańszczanie muszą zrobić, aby znaleźć się w play-offach? - Nie przypatrywałem się dokładnie rozkładowi gier, ale prostą zasadą jest to, że trzeba wygrywać mecze u siebie, nawet z lepszymi zespołami. Z Piotrkowem pokazaliśmy, że nas na to stać, jednak trzeba konsekwentnie walczyć przez 60 minut i urwać kilka punktów - mówi Marcin Pilch, który zdobył w ostatnim meczu siedem punktów - W pierwszej połowie gra była szybka, kontrowaliśmy przeciwnika i zdobywałem bramki z kontrataku. Część była ze skrzydła, ale tak się po prostu ułożył mecz i rzucaliśmy z takich pozycji, w jakich się znajdowaliśmy - dodał skrzydłowy.

Gdańszczan czeka teraz mecz na trudnym terenie. Podopieczni Daniela Waszkiewicza wybierają się do Płocka. Czy uda im się urwać punkty faworyzowanej Wiśle? - Ostatnio na meczu Pucharu Polski pokazaliśmy, że przez 30 minut potrafimy nawiązać równorzędną walkę. Później jednak być może myśleliśmy o lidze, nie nastawialiśmy się na duże granie. Na pewno powalczymy - mówi Pilch, który wierzy w to, że jego koledzy z drużyny się będą stale rozwijać i osiągną odpowiedni poziom. - Nasz zespół co mecz nabiera doświadczenia, jest oparty na młodych zawodnikach, studentach. Myślę, że będziemy piąć się w górę i taki jest nasz cel - zakończył z optymizmem były zawodnik między innymi Spójni i Wybrzeża.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×