- Wszyscy jesteśmy zadowoleni, że kolejny raz znaleźliśmy się w najlepszej ósemce Ligi Mistrzów. Cieszy mnie przede wszystkim to, że przez cały czas mieliśmy szacunek do rywala mimo tego, że po pierwszym spotkaniu mieliśmy cztery bramki przewagi - powiedział trener mistrzów Polski, Tałant Dujszebajew.
W dwumeczu kielczanie wygrali siedmioma bramkami 65:58, ale oba spotkania były bardzo wyrównane i rozstrzygnęły się dopiero w drugich połowach. Chociaż to zawodnicy Vive Tauronu Kielce byli murowanymi faworytami, Białorusini grali z nimi jak równy z równym i ani przez chwilę nie odpuszczali. W kieleckiej Hali Legionów zaprezentowali się z bardzo dobrej strony i napsuli gospodarzom sporo krwi.
- Mieszkow Brześć udowodnił, że jest świetnym zespołem. Białorusini grają naprawdę super, mają bardzo dobrego trener, który stworzył mocny zespół i zrobił wszystko by awansować dalej. Mieliśmy trochę więcej szczęścia w tym dwumeczu, ale jestem po tych spotkaniach bardzo zadowolony i cieszę się, że gramy dalej - powiedział Dujszebajew.
W ćwierćfinale kielczanie zmierzą się ze zwycięzcą pary SG Flensburg-Handewitt - Montpellier Agglomeration HB. Po pierwszym spotkaniu Niemcy mają jedną bramkę przewagi i atut własnego boiska podczas rewanżu.