Zwyżka formy Vistalu przed końcem sezonu. Joanna Kozłowska: Gra sprawia nam radość

PAP
PAP

Przed Vistalem najważniejsze mecze sezonu. Po ostatnich spotkaniach w gdyńskich szeregach dominuje optymizm. Joanna Kozłowska zauważyła, że zespół potrzebował czasu po stracie Iwony Niedźwiedź.

Vistal Gdynia w dwumeczu 1/4 PGNiG Pucharu Polski rozgromił Olimpię-Beskid Nowy Sącz różnicą 25 bramek. - W tym sezonie tak wysoko jeszcze nie wygrałyśmy. Widać, że gra sprawia nam radość. Byłyśmy pozytywnie nastawione na spotkanie, dzięki czemu zagrałyśmy swoje. Poczułyśmy swoją halę i wygrałyśmy - powiedziała Joanna Kozłowska.

To jak w ostatnim czasie prezentują się gdynianki zaczyna przypominać jakość, którą imponowały w końcówce ubiegłego sezonu. - To prawda. Pokazałyśmy, że jesteśmy zespołem w każdym punkcie. Mamy dobre skrzydła, które świetnie wykorzystują grę w kontrze. Do tego na odpowiednim poziomie funkcjonowała obrona. Przechwyciłyśmy kilka wynik i dzięki temu osiągnęłyśmy taki wynik – zauważyła rozgrywająca Vistalu.

Olimpia-Beskid miała bardzo trudną sytuację, gdyż po wysokiej porażce u siebie, musiała pojechać przez całą Polskę, by grać w rewanżu. - Na pewno nie było im łatwo, do tego się spóźniły. My doskonale znamy tę drogę. Jechałyśmy przez 12 godzin na pierwszy mecz i im tego nie zazdrościmy. Cieszymy się przede wszystkim ze zwycięstwa - oceniła zawodniczka, która będzie walczyła w Final Four, który odbędzie się w Lubinie. - Będziemy walczyć o obronę tytułu. To jak najbardziej możliwe. Damy z siebie wszystko - zapowiedziała Kozłowska.

Przed startem spotkania w Gdyni kwestia awansu Vistalu do kolejnej rundy była praktycznie pewna. Pojawiła się szansa na sprawdzenie różnych rozwiązań przed play-offami. - Ten mecz był dobrym treningiem przed kolejnym spotkaniem. Próbowałyśmy różnych wariantów. Gdy wygrywa się wysoko można przetrenować elementy, które mogą się przydać podczas meczu z Metraco Zagłębiem - przyznała Joanna Kozłowska.

Czy Metraco Zagłębie Lubin jest zespołem do pokonania? - Oczywiście, że jesteśmy pozytywne nastawione do tego meczu. Postaramy się zagrać jak najlepiej u siebie, by zbudować przewagę przed rewanżem w Lubinie - stwierdziła rozgrywająca, której zespół po odejściu Iwony Niedźwiedź potrzebował czasu, by się zgrać. - Iwona była głównym punktem obrony i ataku. Musiałyśmy sporo pozmieniać i dostosować się do nowych środkowych. Udało nam się to. Mamy kilka zawodniczek, które się wkomponowały w nasz zespół i dlatego jest dobrze - zakończyła szczypiornistka Vistalu.

Zobacz wideo: Socha i Nowacka: oby w Rio wróciły złote wspomnienia

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Komentarze (0)