W tym artykule dowiesz się o:
- Do meczu w Legnicy przystąpiliśmy poważnie osłabieni, bo dopadła nas plaga kontuzji. Niektórzy nie grali na swoich nominalnych pozycjach. Stąd przytrafiały nam się dziecinne błędy. Spodziewałem się trudnego meczu, bo znam przecież większość chłopaków z Miedzi bardzo dobrze i wiedziałem, że będą ambitnie walczyć. W końcówce spotkania bardzo dobrze pobronił Kryński. Czy może zostać moim godnym następcą w bramce Miedzi? Każdy ma taką szansę (śmiech - przyp.red.). Mam nadzieję, że Miedzianka będzie grała w dalszej części sezonu tak jak z nami w drugiej połowie. Wtedy będę spokojny o utrzymanie się jej w ekstraklasie - powiedział Kazimierz Kotliński.