- Takie mecze są trudne, gdyż z zespołami średniej klasy trudno się zmobilizować, tym bardziej że nie zna się przeciwnika - zauważył trener koszalinianek Waldemar Szafulski i rzeczywiście mecz był trudny dla jego podopiecznych. Pierwszą bramkę już przy pierwszej akcji rzuciła dla zawodniczek z Koszalina Katarzyna Cieśla. W kolejnych minutach spotkania zaczęły jednak dominować gdańszczanki, które grały dobrze w obronie i nieźle w ataku. Od samego początku meczu dobrą skuteczność prezentowała Aleksandra Jędrzejczyk, która w pierwszych minutach dwukrotnie wykorzystała rzuty karne. Ta sztuka nie udała się natomiast Ewie Jarzynie, po której rzucie piłka wylądowała na słupku.
Szczypiornistki z Koszalina nie dawały jednak wyjść gospodyniom na większe prowadzenie i w 26 minucie po bramce pozyskanej z Gdańska Wioletty Serwy wyszły na prowadzenie 10:9. - Hala robi swoje, bardzo dobrze się tutaj czułam. Na każdym meczu czułam się nieswojo, a tutaj jak weszłam na parkiet, to czułam, że nogi same mnie niosą. Może nie wykorzystałam wszystkich rzutów, ale czułam się o wiele lepiej - powiedziała po meczu Serwa, która jeszcze dwa miesiące temu pełniła rolę kapitana AZS AWFiS. Do końca tej części gry utrzymało się prowadzenie koszalinianek, które wygrały tą część gry 10:11.
Początek drugiej połowy należał przede wszystkim do Iwony Szafulskiej, która rzuciła cztery bramki w pierwszych dziesięciu minutach. Pozostałe koszalinianki nie dostosowały się jednak do poziomu rozgrywającej. Dobrze przy tym broniła Dominika Brzezińska i ku zaskoczeniu wszystkich gdańszczanki nadal nie pozwalały swoim rywalkom na wyjście na wyższe prowadzenie, niż różnicą dwóch bramek.
W dalszej części spotkania nastąpiło kluczowe w tym spotkaniu przełamanie bardziej doświadczonych zawodniczek z Koszalina, które przejęły wyraźną inicjatywę. Gdańszczanki były w tym okresie nieskuteczne i podopieczne Waldemara Szafulskiego rzuciły cztery bramki z rzędu podczas, gdy zawodniczki z Gdańska nie rzuciły żadnej przez 10 minut. - W tym okresie moje zawodniczki grały dobrze w obronie. Ważne jest, aby nie dać swobodnie rzucić i wtedy przynosi to dobre efekty - opisał Szafulski.
Co prawda dwa następne celne strzały oddawały gdańszczanki - Dorota Kowalewska i Agnieszka Białek, po czym wydawało się, że jeszcze Akademiczki z Gdańska mogą sprawić sensację, kolejne trzy bramki padły jednak łupem koszalinianek i ich zwycięstwo stało się przesądzone. Wynik meczu ustaliła z rzutu karnego najlepsza na boisku Jędrzejczyk i mecz zakończył się rezultatem 18:22. Po spotkaniu trener Jerzy Ciepliński był zadowolony z gry swoich podopiecznych. - Nie można tego meczu rozpatrywać w kategoriach równości obydwu zespołów. Jest to duża różnica doświadczenia i umiejętności. Moje zawodniczki zagrały jednak dobry mecz, przede wszystkim nie gubiły piłek i nie było zbyt wielu strat, dobrze grały w obronie, wspierały to bramkarki i był to przyzwoity mecz - powiedział szkoleniowiec.
AZS AWFiS Gdańsk - AZS Politechnika Koszalińska 18:22 (10:11)
AZS AWFiS Gdańsk: Brzezińska, Zych - Jędrzejczyk 8, Białek 5, Kowalewska 2, Neumann 1, Rostankowska 1, Jakubowska 1, Kempa, Drobińska, Kordunowska, Taczyńska, Malich.
AZS Politechnika Koszalińska: Łącz, Kwiecień - Szafulska 7, Serwa 4, Kobyłecka 3, Goraj 2, Zienkiewicz-Janikowska 2, , Czekaj 1, Borowska 1, Skipor 1, Cieśla 1, Chmiel, Jarzyna, Szostakowska.
Przebieg meczu:
I połowa: 0:1, 1:1, 2:1, 2:2, 2:3, 3:3, 4:3, 5:3, 5:4, 5:5, 6:5, 7:5, 7:6, 7:7, 8:7, 9:7, 9:8, 9:9, 9:10, 9:11, 10:11
II połowa: 11:11, 11:12, 11:13, 12:13, 12:14, 13:14, 14:14, 14:15, 15:15, 15:16, 15:17, 15:18, 15:19, 16:19, 17:19, 17:20, 17:21, 17:22, 18:22
Rzuty karne: AZS AWFiS: 4/5, AZS Politechnika 2/5.
Kary: AZS AWFiS - 6 min (Jakubowska 2, Malich 2, Jędrzejczyk 2), AZS Politechnika - 10 min (Szostakowska 4, Kobylecka 2, Czekaj 2, Szafulska 2).
Widzów: 100.