- Zgraliśmy nieco inaczej niż w sobotę. Z pewnością lepiej zaprezentowaliśmy się w pierwszej połowie - skomentował niedzielny mecz szkoleniowiec Orlen Wisły Płock, Manolo Cadenas.
Płocczanie dłużej niż w pierwszym starciu utrzymywali kontakt bramkowy z gospodarzami. Lepiej też radzili sobie w ataku, chociaż wystarczył jeden krótki przestój by Vive zbudowało przewagę siedmiu trafień. Nawet jednak wtedy, gdy Wiślacy przegrywali 11:18 nie poddali się i starali się odrobić straty. Udało im się zmniejszyć prowadzenie żółto-biało-niebieskich do dwóch bramek, ale na więcej nie starczyło sił.
Aby przedłużyć rywalizację o złote medale mistrzostw Polski i przede wszystkim wrócić do gry, Nafciarze muszą wygrać kolejne spotkanie. Trzeci finałowy mecz odbędzie się w sobotę i jeśli płocczanie przegrają, kielczanie będą mogli na ich terenie cieszyć się z trzynastego trofeum w historii.
- Mam nadzieję, że mecze w Płocku będą zupełnie inne, mamy szanse na zwycięstwo, bo będziemy grali u siebie. Tutaj byliśmy tylko gośćmi, we własnej hali będzie inaczej. Na tę chwilę trzeba jednak przyznać, że kielczanie grają bardzo dobrze, ale liczę, że w Orlen Arenie sięgniemy po wygraną - zapowiedział Cadenas.
ZOBACZ WIDEO Zygfryd Kuchta: oczekujemy medalu piłkarzy ręcznych w Rio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}