Adam Morawski: Na baraże musimy być mocniejsi

Przegrana Pogoni Szczecin 30:27 na własnym parkiecie w ostatniej kolejce ze Stalą Mielec w Superlidze mężczyzn ostatecznie wyjaśniła sytuację w strefie play-out. Granatowo-bordowi muszą skupić się już tylko na barażach.

- Sezon trwa od pierwszego meczu do ostatniego. Dla kibiców, którzy tu przyszli, powinniśmy te rozgrywki zakończyć pomyślnie, przede wszystkim zrobić dla siebie przed barażami miłą niespodziankę. Zagraliśmy bardzo przeciętne zawody, można nawet powiedzieć, że słabe - powiedział po przegranym przez Pogoń Szczecin z PGE Stalą Mielec spotkaniu Adam Morawski.

Jak sam przyznał, gospodarzy nie bronił fakt nieobecności sporej rzeszy podstawowych graczy. - Nie można się bronić tym, że nie grali Wojtek Jedziniak ani Michał Bruna. Powinniśmy zagrać lepiej, z większym zaangażowaniem. W końcowych minutach przesądziły sytuacje sam na sam, w których bramkarz z Mielca był lepszy i to oni wywieźli te ostatnie dwa punkty - słusznie zauważył sam zainteresowany.

Bramkarz szczecinian miał spory wkład w to, że granatowo-bordowi do samego końca zachowali szansę na końcowe zwycięstwo. Swojej pracy w meczu nie zamierzał jednak wyróżniać. - Ja nie jestem od oceniania mojej postawy. Zawsze mówiłem, że od tego jest trener. Każdy robi to, co potrafi najlepiej. Zawsze może być lepiej, można mieć pretensje do paru akcji, ale to nie o to chodzi. Przegraliśmy meczu i choćbyśmy zagrali dobrze pojedynczymi osobami, to jednak wynik końcowy jest najważniejszy - ocenił.

Pogoń żałować może końcówki, w której można było zupełnie odwrócić mecz. Miejscowi grali bowiem w podwójnej przewadze. - Nie wiem czy to już było zmęczenie. Stal też miała ogromnie długą drogę do pokonania do Szczecina, bo aż 12-godzinną. Cały sezon gramy w 12 ludzi. Wcześniej doszła kontuzja Pawła Krupy, potem jeszcze Mateusza Zaremby. Tak można gdybać, ale jest już po meczu. Na baraże musimy stać się mocniejsi - z większą dozą optymizmu zakończył Morawski.

ZOBACZ WIDEO Zygfryd Kuchta: oczekujemy medalu piłkarzy ręcznych w Rio (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)