- Na początku mecz był bardzo wyrównany, u nas wychodziło chyba lekkie zmęczenie podróżą, jak z resztą widać po wyniku pierwszej połowy, gdy przegrywałyśmy 13-9. W drugiej połowie podniosłyśmy się, w końcówce bardzo dobrze zagrałyśmy w obronie, poszło kilka szybkich kontr, które zakończyły się powodzeniem. Na pochwałę zasługuje Ania Boczkowska, która bardzo dobrze spisywała się w bramce. Na mnie chyba dziś podziałała walentynkowa atmosfera i nie wszystko wychodziło tak jakbym sobie tego życzyła - skomentowała po meczu Dagmara Szymczakowska.
Pod koniec meczu w szeregach zarówno jednej, jak i drugiej ekipy pojawiły się nerwy, czego nie kryła Alicja Łukasik. - W pierwszej połowie nie wszystko szło po naszej myśli, mecz był bardzo wyrównany, w pewnym momencie szczecinianki odskoczyły na kilka bramek i tak już zostało do końca pierwszej połowy. Druga połowa w naszym wykonaniu była jednak już dużo lepsza, świetnie zagrałyśmy w obronie. Końcówka była bardzo nerwowa, jednak przechwyt bardzo dobrze dziś grającej Aliny Antoszewskiej uspokoił naszą grę. Cieszymy się bardzo z kolejnego zwycięstwa.
Kolejny mecz wrocławskie szczypiornistki rozegrają 1 marca na własnym parkiecie z ekipą MTS Kwidzyn.
KS Pogoń Handball Szczecin - AZS AWF Wrocław 22:24 (13:9)
Najskuteczniejsze w ekipie Pogoni: Gryglicka 6, Piontke 4, Dyszewska 3, Stefanowicz 3.
Najskuteczniejsze w ekipie AZS-u: Antoszewska 10, Pietras 6, Król 2, Wynnyk 2.