Adam Lisiewicz po dziewięciu latach opuścił kościerski Sokół. Trafił do Spójni Gdynia

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Adam Lisiewicz
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Adam Lisiewicz

Występujący od dziewięciu lat w Sokole Browar Kościerzyna skrzydłowy Adam Lisiewicz został zawodnikiem Spójni Gdynia. To drugie wzmocnienie zespołu z Trójmiasta.

Adam Lisiewicz rozpoczynał karierę w Conradzie Gdańsk pod okiem trenera Krzysztofa Kotwickiego. W liceum trafił do SMS-u ZPRP Gdańsk. Po ukończeniu szkoły przeniósł się do grającego wówczas w I lidze AZS-u AWFiS Gdańsk. Zespół ten wygrał rozgrywki. Lisiewiczowi nie było jednak dane zadebiutować w najwyższej lidze.

Od sezonu 2007/08 skrzydłowy gra w Sokole Kościerzyna. Aż przez dziewięć sezonów występował w barwach tego klubu, który przez lata miał stabilny skład. Od nowego sezonu Lisiewicz będzie grał dla Spójni Gdynia, do której wcześniej dołączył Robert Kamyszek z Nielby Wągrowiec.

- Zdecydowałem się na wybór Spójni Gdynia, gdyż chciałem sprawdzić swoje umiejętności na wyższym poziomie. Mam nadzieję, że Liga Zawodowa w nadchodzącym sezonie zagości w Gdyni. Poza tym spodobała mi się perspektywa budowy klubu prezesa Ramczykowskiego. Nie było to pierwsze podejście Spójni do mojej osoby, lecz tym razem prezes mnie przekonał - powiedział szczypiornista.

ZOBACZ WIDEO Vive będzie dalej panować? Ambitne plany w Kielcach (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Po dziewięciu latach zawodnikowi trudno było opuścić kościerski klub. - Opuszczenie Kościerzyny nie było łatwą decyzją. Spędziłem tu sporo czasu i bardzo mocno zżyłem się z chłopakami. Przeżyłem tu wiele fajnych chwil, których nie zapomnę do końca życia. Dziękuję wszystkim związanym z Sokołem, zaczynając od zarządu, poprzez chłopaków z zespołu za wspólnie spędzony czas - podsumował Adam Lisiewicz.

Ruchy kadrowe Spójni Gdynia: 

Przyszli: Robert Kamyszek (Nielba Wągrowiec), Adam Lisiewicz (Sokół Browar Kościerzyna).

Odeszli: Andrzej Rakowski (Hästö IF Karlskrona), Mateusz Wróbel.

Źródło artykułu: