Artykuł przedstawiający Leszka Krowickiego jako nowego selekcjonera kobiecej reprezentacji Polski wywołał w niemieckich mediach duże poruszenie. Szkoleniowiec jest bowiem na co dzień trenerem VfL Oldenburg, z którym pracuje już jedenaście lat.
- Propozycja jest bardzo, bardzo konkretna, ale niczego jeszcze nie podpisałem. Dla mnie wchodzi w grę tylko podwójna funkcja, ponieważ zostaję w Oldenburgu - wyjawił główny kandydat do objęcia schedy po Kimie Rasmussenie.
Jak informuje niemiecki portal "NWZ", klub nie będzie stawał Krowickiemu na drodze. Władze VfL twierdzą, że szkoleniowiec powinien przyjąć ofertę polskiego związku i zostać nowym trenerem kadry Biało-Czerwonych.
ZOBACZ WIDEO Vive będzie dalej panować? Ambitne plany w Kielcach (źródło TVP)
{"id":"","title":""}