Mistrzowska końcówka Wisły- relacja meczu Wisła Płock - Azoty Puławy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W 19. Kolejce Ekstraklasy Wisła Płock podejmowała KS Azoty Puławy. Mistrzowie Polski nadal walczą o utrzymanie drugiego miejsca przed fazą play-off, natomiast Puławianie toczą bój o awans do pierwszej ósemki i pewne utrzymanie w lidze. Obydwa zespoły przystąpiły do spotkania osłabione. Z jednej strony brak chorych: Michała Zołoteńki, Iwana Pronina, Mortena Seiera, Artura Niedzielskiego i Adriana Piórkowskiego, a z drugiej nieobecność najskuteczniejszego gracza Azotów Wojciecha Zydronia. Ostatecznie to Wisła wygrała 28:20, a pierwsze skrzypce w obydwu ekipach odgrywali bramkarze- Marcin Wichary, Krzysztof Lipka i Piotr Wyszomirski. W spotkaniu z ekipą z Puław szansę debiutu w dorosłej piłce ręcznej otrzymał młody kołowy Kamil Syprzak, który debiut ukoronował zdobyciem bramki.

Przed rozpoczęciem spotkania doszło do bardzo miłej uroczystości. Z rąk władz płockiego klubu, przy gorącej owacji przy gorącej owacji zgromadzonej na hali publiczności, swoją meczową koszulką otrzymał debiutujący w Wiśle nastoletni wychowanek Kamil Syprzak. Numer odziedziczył nie byle po kim, bo wcześniej z ósemką grał Michał Matysik, który obecnie kontynuuje swoją karierę w lidze katarskiej.

Już w pierwszej minucie osłabieni brakiem najlepszego strzelca zespołu- Wojciecha Zydronia przyjezdni obieli prowadzenie po bramce Bogumiła Buchwalda, jednak przez kolejne 11 minut na boisku rządzili i dzielili gracze z Płocka. Dopiero w 12 minucie gry świetnie dysponowanego Marcina Wicharego z rzutu karnego pokonał Remigiusz Lasoń (6:2).

Po 21 minutach gry duński trener Wisły Flemming Olivier Jensen pozwolił zadebiutować niespełna 18-letniemu „Sypie”, który swoimi świetnymi występami w drużynie rezerw oraz hektolitrom potu wylanych na treningach zapracował sobie na zaufanie Duńczyka.

Przez kolejne minuty Nafciarze powiększali swoją przewagę i w 22 minucie po trafieniu Petera Nielsena prowadzili już 6 bramkami (10:4). Od tej pory jednak w grze mistrzów Polski raziły proste, niewymuszone błędy oraz fatalna skuteczność co wykorzystali podopieczni Piotra Dropka zmniejszając przewagę Nafciarzy do 3 trafień (11:8). Dość powiedzieć, że między 21, a 26 minutą zawodnicy Azotów Puławy pokonali płockiego bramkarza czterokrotnie, przy zaledwie jednym trafieniu gospodarzy. W ostatnich dwóch minutach do bramki Wicharego trafili jeszcze Remigiusz Lasoń i Sebastian Płaczkowski, jednak na kilka sekund przed końcem pierwszej połowy wynik ustalił niezawodny Witalij Nat .

Początek drugiej partii to wzajemna wymiana ciosów i gra bramka za bramkę. Po 6 minutach od rozpoczęcia drugiej połowy po bramce Bartosza Wusztera było 15:13 dla Płocczan, jednak rozprężenie w szeregach gospodarzy dwukrotnie wykorzystał Lasoń doprowadzając tym samym do remisu. Płocczanom udało się jednak ponownie odskoczyć na dwa oczka po brakach Adama Twardo i Bartosza Wusztera, lecz część strat zniwelował swoim trafieniem Dimitrij Afanasjev. Zawodnicy z Azotów dzielnie walczyli do 46 minuty kiedy to po bramce Bogumiła Buchwalda Wisła prowadziła zaledwie dwoma bramkami (21:19). Jednak od tej pory to podopieczni duńskiego trenera przejęli inicjatywę i prezentując miły dla oka, a jednocześnie niezwykle skuteczny szczypiorniak odskoczyli rywalom. Płocczanie wyśmienicie radzili sobie zarówno w ataku jak i w obronie, a między bramkami szalał rewelacyjny Marcin Wichary. Nafciarze w przeciągu 11 minut trafili do bramki Azotów aż siedmiokrotnie (28:19), a świetna współpraca obrońców i „Wichury” zaowocowały zerową stratą bramkową w tym okresie gry. Ostatnią bramkę dla Wisły zdobył debiutant Kamil Syprzak, który nie potrafił ukryć swojej radości z pierwszego trafienia w barwach pierwszego zespołu Wisły Płock. Wynik na dwie minuty przed końcem ustalił najskuteczniejszy zawodnik Azotów Puławy Remigiusz Lasoń.

Mimo iż płocczanie wygrali bardzo wysoko, to jednak przyjezdnym nie można odmówić umiejętności, walki i ambicji, a świetne zawody zaliczył bramkarz Azotów Krzysztoł Lipka. W ekipie Nafciarzy na wyróżnienie szczególnie zasługuje Adam Twardo, który zdobył dla swojego zespołu 7 bramek i jest obecnie niewątpliwym liderem zespołu. Takim samym dorobkiem bramkowym mogą pochwalić się również Bartosz Wuszter i Remigiusz Lasoń.

Wisła Płock - Aztowy Puławy 28:20 (12:10)

Wisła Płock: Wichary, Witkowski - Kwiatkowski, Jędrzejewski 1, Syprzak 1, Paluch 2 (1/2k), Kuptel 1, Wuszter 7 (1/2k), Nielsen 4 (1/1k), Twardo 7, Frolov, Rumniak 1, Nat 4

Azoty Puławy: Lipka, Wyszomirski - Kurowski 3, Płaczkowski 1, Lasoń 7 (6/6k), Buchwald 4, Witkowski, Mazur 1, Afanasjev 1, Szyba 1, Sieczka 2

Kary:

Wisła - 14 minut (Kwiatkowski, Jędrzejewski, Syprzak, Paluch, Wuszter, Twardo, Rumniak)

Azoty - 10 minut (Kurowski, Buchwald, Mazur, Szyba, Sieczka)

Przebieg meczu: 0:1, 1:1, 2:1, 3:1, 4:1, 5:1, 6:1, 6:2, 7:2, 7:3, 7:4, 8:4, 9:4, 10:4, 10:5, 10:6, 10:7, 10:8, 11:8, 11:9, 11:10, 12:10(Przerwa), 13:10, 13:11, 14:11, 14:12, 14:13, 15:13, 15:14, 15:15, 16:15, 16:16, 17:16, 18:16, 18:17, 19:17, 20:17, 20:18, 21:18, 21:19, 22:19, 23:19, 14:19, 25:19, 26:19, 27:19, 28:19, 28:20.

Źródło artykułu: