Daria Zawistowska znów błysnęła w Pogoni Baltica

WP SportoweFakty / Oskar Błaszkowski
WP SportoweFakty / Oskar Błaszkowski

Szczypiornistki Pogoni Baltica Szczecin bez trudu poradziły sobie w starciu z KPR-em Kobierzyce w 1. kolejce PGNiG Superligi kobiet. Defensywę w pierwszej połowie rozmontowała Daria Zawistowska.

Pierwsze piętnaście minut rywalizacji Pogoni Baltica Szczecin z KPR-em Kobierzyce pokazało, że dla beniaminka Superligi kobiet ten mecz będzie szalenie trudny (mecz zakończył się wynikiem 32:13 dla Pogoni). - Byłyśmy doskonale przygotowane do tego spotkania - powiedziała w rozmowie z WP SportoweFakty Daria Zawistowska.

- Musiałyśmy pokazać, że gramy w naszej hali. Tutaj trenujemy. Zrealizowałyśmy wszystkie przedmeczowe założenia, które przygotowywałyśmy pod ten zespół - dodała skrzydłowa szczecinianek.

Zawistowska z sezonu na sezon prezentuje się coraz lepiej. Nie inaczej było w premierowym meczu. Zafunkcjonowała szybka kontra, a w tej szczecińska skrzydłowa czuje się znakomicie. - Cieszę się, że tak było. Zawodniczki z Kobierzyc nie wracały zbyt dobrze do obrony. My zaś starałyśmy się to jak najlepiej wykorzystywać i się udało - stwierdziła.

Jak sama jednak dodała, swój wynik (8 bramek) może zawdzięczać całemu zespołowi. - Wszystko to dzięki moim koleżankom. Gdyby nie te dokładne podania, pewnie nie byłoby takiej skuteczności i takiego wyniku.

ZOBACZ WIDEO Rozbieganego Szczecina nie zatrzymały nawet upały (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Na koniec dostrzegła pewne mankamenty w grze wicemistrzyń Polski. W drugiej połowie dobrze pokazała się między słupkami Magdalena Słota. - Zespół, który gra w ekstraklasie, więc musi mieć dobrą bramkarkę. My jednak też możemy mieć do siebie pretensje. Nie wykorzystałyśmy kilku stuprocentowych sytuacji. To się na nas odbiło w drugiej połowie.

Następne spotkanie szczecinianki rozegrają w Lubinie z tamtejszym Metraco Zagłębiem. Start zaplanowano na niedzielę 11 września na godzinę 18.00.

Źródło artykułu: