W środowej batalii trzeciej z siódmą drużyny grupy pomarańczowej PGNiG Superligi Mężczyzn zdecydowanym faworytem była ekipa Mariusza Jurasika. Górnik Zabrze w tym sezonie jest niepokonany przed własną publicznością, a z rywalami przy Wolności rozprawiał się z dużą łatwością. SPR Stal Mielec z kolei z raptem jednym zwycięstwem na koncie była dużym rozczarowaniem początku sezonu handballowej elity.
Pierwsze fragmenty meczu w Zabrzu były wyrównane. Gra toczyła się bramka za bramkę, a na pierwszy plan wybijali się sędziowie, dyktując sporo rzutów karnych. Przewagę Trójkolorowi wywalczyli dopiero na początku drugiego kwadransa gry, gdy za sprawą m.in. trzech bramek z rzędu Iso Sluijtersa wyszli na prowadzenie 10:7.
Mielczanie wobec takiego biegu wydarzeń na parkiecie długo pozostawali bezradni. Co prawda gracze SPR Stali dokładnie rozgrywali swoje akcje, ale z samą ich finalizacją mieli już spore problemy. Zadania nie ułatwiała im agresywnie grająca linia obrony Górnika - dowodzona przez Michała Adamuszka - która większością przejętych pod własną bramek piłek rozpoczynała szybką kontrę.
Na przerwę oba zespoły schodziły przy stanie 13:10 na korzyść gospodarzy. Co prawda niemal równo z końcową syreną, po żmudnie konstruowanym ataku pozycyjnym, z prawego skrzydła do bramki Krzysztofa Lipki trafił Andrzej Kryński, ale sędziowie trafienia tego nie uznali, oceniając, iż rzut został oddany już po syrenie obwieszczającej przerwę.
Do czterech bramek przewaga zabrzan wzrosła w 35. minucie gry, po szybkiej kontrze zakończonej skutecznym rzutem Marka Daćko (15:11). W kolejnych minutach Górnik utrzymywał 3-4 bramki przewagi, nie pozwalając gościom z Podkarpacia na złapanie wiatru w żagle. Skutecznością na parkiecie imponował - po raz kolejny w tym sezonie - Bartłomiej Tomczak, który skutecznie wykańczał zdecydowaną większość swoich okazji rzutowych.
W 43. minucie zawodów gospodarze prowadzili już pięcioma bramkami, gdy do siatki trafił grający najlepszy w tym sezonie mecz Sluijters. Holendrowi wyraźnie pomogło powołanie do reprezentacji, na mecze eliminacji do ME z Danią i Węgrami, które wpłynęło do klubu z Zabrza we wtorek.
Ostatni kwadrans gry rozpoczął się od trafienia Daćko, które podwyższyło przewagę górniczego zespołu do sześciu trafień (22:16). To ustawiło bieg wydarzeń na parkiecie w końcówce spotkania. Zabrzanie mozolnie rozgrywali swoje akcje i kradli bezcenne dla mielczan sekundy. Finalnie Górnik triumfował pewnie i zasłużenie 27:21, dopisując na konto trzy punkty.
Górnik Zabrze - SPR Stal Mielec 27:21 (13:10)
Górnik: Kornecki, Galia, Kicki - Niedośpiał 1, Daćko 3, Tomczak 5, Kryński 3, Gromyko, Sluijters 5, Buszkow 2, Gliński 6, Fąfara 1, Ścigaj, Adamuszek 1.
Karne: 3/5.
Kary: 6 min. (Sluijters, Buszkow, Gliński - po 2 min).
SPR Stal: Lipka - Wilk 3, Krępa 2, Wypych, Kłoda, Kubisztal 3, Kyrylenko 4, Dementew, Basiak 1, Kawka 5, Krygowski, Chodara 3, Krupa.
Karne: 3/3.
Kary: 10 min. (Krępa, Kłoda, Kyrylenko, Basiak, Kawka - po 2 min).
Sędziowie: Korneliusz Habierski, Grzegorz Skrobak (Głogów).
Widzów: 700.
ZOBACZ WIDEO: Piotr Żelazny: mamy do czynienia z medialnym harakiri trójki właścicieli