Vive Tauron - Zagłębie. Senny mecz dla kielczan

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce wygrali w rozegranym awansem meczu 7. kolejki z Zagłębiem Lubin. Mistrzowie Polski zwyciężyli 28:22.

Oba zespoły mają w ostatnim czasie sporo problemów. Jeszcze kilka dni temu w Lubinie dosłownie był szpital, w Kielcach liczba zawodników potrzebująca odpoczynku rosła z każdym dniem. Tałant Dujszebajew w spotkaniu z Zagłębiem Lubin nie mógł skorzystać z Michała Jureckiego, Piotra Chrapkowskiego, Patryka Walczaka, Krzysztofa Lijewskiego i Pawła Paczkowskiego. Miedziowi przyjechali do stolicy województwa świętokrzyskiego w trzynastu. Szeregi kielczan zasilili z kolei młodzi Branko Vujović i Bartłomiej Bis.

Kłopoty zdrowotne, z jakimi zmagały się oba zespoły widać było już od pierwszych minut meczu. Zawodnicy zaczęli nieco niemrawo, ospale i przede wszystkim nieskutecznie. Na pierwszą bramkę w spotkaniu kibice musieli czekać cztery minuty - wcześniej szczypiorniści zaprezentowali festiwal pomyłek. Otwarcie wyniku jednak niewiele dało - błędy wciąż się mnożyły. Nerwową sytuację w szeregach swojej drużyny szybciej opanowali goście - zdobyli cztery bramki z rzędu i w 14. minucie wyszli na prowadzenie 6:4.

Sześciu minut i pomocnej ręki ze strony rywali potrzebowali kielczanie, by zminimalizować przewagę Zagłębia. Żółto-biało-niebiescy wykorzystali bowiem moment, gdy sędziowie w krótkim odstępie odesłali na ławkę kar trzech zawodników z Lubina - najpierw Mirosława Gudza, później za błąd zmiany Michała Stankiewicza, a na końcu Jana Czuwarę za faul na wychodzącym do rzutu Tobiasie Reichmannie. Miedziowi przez kilkadziesiąt sekund musieli poradzić sobie w trzech na sześciu i nie udało im się utrzymać prowadzenia.

Kielczanie szybko uzyskali dwie brami przewagi, ale goście nie odpuszczali i starali się trzymać z przeciwnikami kontakt bramkowy. Aż do 55. minuty największe prowadzenie Vive Tauronu wynosiło cztery trafienia. Dopiero w końcówce starcia mistrzowie Polski zdołali powiększyć swoje prowadzenie, dzięki czemu wygrali 28:22.

ZOBACZ WIDEO Łukasz Fabiański: mam niedosyt, takie sytuacje są niewdzięczne dla bramkarza

Vive Tauron Kielce - Zagłębie Lubin 28:22 (14:11)

Vive Tauron: Szmal, Ivić - Vujović 2, Reichmann 4, Kus 2, Aguinagalde 5, Bielecki 5, Jachlewski 2, Strlek 2, Bis 2, Jurkiewicz 2, Zorman, Bombac 1, Djukić 1
Karne: 3/5
Kary: 6 min.

Zagłębie: Skrzyniarz - Stankiewicz, Bondzior, Przysiek 1, Kuźdeba 2, Mrozowicz 5, Wolski 3, Gudz, Czuwara 1, Pietruszko 5, Moryto 5, Dżono
Karne: 1/1
Kary: 10 min.

Sędziowali: D. Mroczkowski, J. Mroczkowski (Sierpc).

Komentarze (14)
avatar
uły uły
13.10.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Zarzucanie Kielcom słabej grupy w LM brzmi tak samo jak zarzucenie Barcelonie czy PSG że też ma łatwą grupę w LM. 
avatar
Czarcik
13.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz się odbył i tyle można o nim powiedzieć. Słaba nasza gra - strasznie dużo zgubionych piłek w 1 połowie multum rzutów wprost w bramkarza, nasi pewnie uczynili z niego bramkarza kolejki xD. Czytaj całość
Heniek ZPoczty
12.10.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jeszcze ktoś wchodzi z nim w dyskusje? Przecież szkoda klawiatury :p 
avatar
kibic_handbalu
12.10.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A skąd u ciebie taka troska o Vive ? 
avatar
Maxi-102
12.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Kielce to mają wielkie szczęście że trafili do najsłabszej grupy w historii LM...bo inaczej z taką formą jaką prezentują obecnie mieliby poważne problemy.....:)