O wyniku meczu w dużej mierze zadecydowała lepsza gra MKS-u Kalisz w pierwszej połowie. Początkowo oba zespoły prezentowały na boisku wyrównany poziom i walczyły punkt za punkt. Po kilkunastu minutach goście wykorzystali jednak moment słabszej gry AZS-u i zdobyli w ciągu kilku minut pięć goli, nie pozwalając przeciwnikowi na trafienie do własnej bramki.
Skutecznie w ataku grali przede wszystkim Arkadiusz Galewski i grający trener Bartłomiej Jaszka. Do końca pierwszej połowy drużynie prowadzonej przez Pawła Ruska udało się wypracować sześciobramkową przewagę.
Podopieczni Dmitrija Tichona po przerwie wyszli zmotywowani do walki o odzyskanie kontroli na parkiecie. Po sześciu minutach gry udało im się odrobić część strat i doprowadzić do wyniku 15:18.
Mimo bardzo dobrej gry Piotra Pezdy i Bartosza Ziółkowskiego gospodarze spotkania nie zdołali jednak dogonić MKS-u, który prawie cały czas miał dwie-trzy bramki przewagi. Akademicy grali ambitnie do samego końca i w ostatnich sekundach meczu zdobyli bramkę na 25:26, nie udało im się już jednak doprowadzić do remisu.
AZS AWF Biała Podlaska - MKS Kalisz 25:26 (10:16)
AZS AWF: Adamiuk, Chmurski, Kozłowski - Pezda 9, Ziółkowski 6, Kruczkow 5, Jaszczuk 2, Skuciński 1, Chełmiński 1, Małecki 1, Warmijak, Rusin, Banaś, Kandora.
Kary: 10 min. (Warmijak, Kandora - po 4 min., Chełmiński 2 min.).
Karne: 5/6.
MKS: Jarosz, Adamczyk, Marciniak - Galewski 6, Jaszka 5, Bożek 3, Adamski 3, Książek 2, Drej 2, Kobusiński 1, Misiejuk 1, Czerwiński 1, Mosiołek, Bałwas, Sieg.
Kary: 12 min. (Kobusiński, Sieg - po 4 min., Galewski, Książek - po 2 min.).
Karne: 1/2.
ZOBACZ WIDEO Świetny powrót Leo Messiego, FC Barcelona rozbiła Deportivo La Coruna - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]